Czy montowane na stacjach metra tablice na pewno ułatwią poruszanie się osobom niewidomym?

Na peronach warszawskiego metra od kilku dni znajdują się tablice zawierające informacje przeznaczone dla osób niewidomych, które mają ułatwić im poruszanie się po stacjach. W sumie będzie ich ok. tysiąca. I już pojawiły się krytyczne uwagi dotyczące nie tylko jakości wykonania, ale także umieszczenia na nich niewystarczających informacji.

Listę zarzutów zgłosił m. in. Tadeusz Byrski z Fundacji Dla Niewidomych. Uwagi dotyczą m. in. wypadających kulek Braille’a, przez co tekst legendy do mapy jest kompletnie nieczytelny, podobnie nieczytelne są wklęsłe piktogramy, które są niewyczuwalne. Zarzuty dotyczą też  zbytniego uproszczenia schematu tablicy, na której zabrakło istotnych informacji dotyczących m. in. lokalizacji toalet, biletomatów, bramek przejściowych, pojawiających się możliwych przeszkód. Mapa nie pozwala też osobie niewidomej zorientować się w kierunku której ulicy prowadzi dane wyjście. Brakuje też określenia nazw ulic. Listę zarzutów kończy umiejscowienie tablic. Wg przyjętej zasady tablice powinny się znajdować w odległości 50 cm od pola uwagi, które doprowadza do tablic, a więc możliwości wykrycia jej za pomocą laski niewidomego. Tutaj zastosowano odległość 14 cm, a więc tablice zamontowano zbyt blisko. Mogła się o tym przekonać niewidoma kobieta, która jak podaje TVN Warszawa, na jednej ze stacji metra prawie „weszła” na tablicę. Przed zderzeniem uchroniła ją laska.

Zarząd Transportu Miejskiego wyjaśnia, że umiejscowienie tablic zostało skonsultowane z Polskim Związkiem Niewidomych, tłumaczy też, że montaż tablic nie został jeszcze zakończony. Odbiory tablic zaplanowano na 6 listopada, w obecności również osób niewidomych. Ocenie zostanie wówczas poddana prawidłowość ustawienia tablic, ich wykonania i możliwość odczytania informacji. Ale czy ta ocena przyjdzie trochę nie za późno?