Morawiecki obiecał obniżkę cen biletów PKP

W okresie świątecznym pojawiły się w prasie wyliczenia, że wyjazd czteroosobowej rodziny na Boże Narodzenie paradoksalnie będzie kosztował mniej, jeśli odbędzie się samochodem. Premier zapowiedział dzisiaj, że ceny biletów PKP spadną.

Nie da się ukryć, że ceny biletów PKP i oferta transportowa nie należą do przesadnie atrakcyjnych, a to zniechęca ludzi do podróży koleją. Kolejnym problemem jest zastępowanie pociągów TLK i InterCity pociągami Pendolino, które są drogie i "wożą powietrze". Ponadto zakup tych składów ciężko jest uznać za dobrą inwestycję, gdyż na polskich torowiskach i tak nie są w stanie rozwinąć swojej maksymalnej prędkości. Ich jedyna "przewaga", jeśli chodzi o czas podróży, polega na tym, że mają one priorytet na torach. Dochodzi więc do absurdów: pełen pasażerów pociąg TLK musi zatrzymać się w szczerym polu, by przepuścić Pendolino...

Czy program Kolej+ poprawi sytuację? Ciężko w tak krótkim czasie naprawić coś, co było niszczone przez ostatnie 30 lat. 

Obniżka cen biletów. Czy na pewno?

Inflacja dotknęła w zasadzie wszystkich. Podwyżki cen biletów były więc rzekomo konieczne. Teraz premier obiecuje, że dawne ceny powrócą... Zatem nazywanie tego "obniżką cen" jest pojęciem mocno względnym.

Osoby niebędące sympatykami rządu twierdzą, że obietnicom Morawieckiego nie ma co wierzyć. Propagandowa "obniżka" zostanie, ich zdaniem, wyrównana rosnącymi cenami paliw. Więc jeśli ktoś na tym zyska, to na pewno nie pasażerowie. Zwłaszcza, że Polskie Koleje Państwowe, jako właściciele i zarządcy torów, niechętnie zrzekną się swojego monopolu. Świadczy o tym choćby historia spółki Przewozy Regionalne. Oferowała ona pociągi InterRegio, które, choć jechały dłużej, miały atrakcyjną ofertę cenową i zatrzymywały się na mniejszych stacjach. Zdaniem Karola Trammera, autora książki "Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej", Polskie Koleje Państwowe w obawie przed konkurencją wprowadziły takie regulacje dotyczące użytkowania torów, że InterRegio nie mogło się już rozwijać i w ostateczności upadło.