Reklama

Czy tak musi wyglądać zieleń?

Co prawda już jesień i o zieleni na kilka ładnych miesięcy niedługo już zapomnimy. Wszystko robi się szare i ponure. Z naturą nie wygramy, zieleń straci swoje barwy. Ale na niektóre rzeczy jednak jako ludzie mamy wpływ!    Bulwersuje mnie taka "zieleń" jak na obrazku powyżej czy w galerii pod tekstem. Bo za taki stan rzeczy my sami odpowiadamy! Chodząc gdzie i jak popadnie, zamiast po chodnikach. Jeżdżąc gdzie i jak popadnie, zamiast po ulicach.    Tyle razy słyszę oburzenie mieszkańców "no tak, zaraz całe osiedle nam zabetonują, zaleją asfaltem". Walczymy o zieleń niczym Rejtan. Podnosimy lament gdy podczas rewitalizacji chcą wyciąć kilka drzew. Krzyczymy głośno gdy chcą nam ogrodzić jeziorko i wybudować wokół niego osiedla.    Słusznie, krzyczmy! Protestujmy gdy w miejskiej dżungli odbierają nam resztki zieleni. Ale jak zawsze są dwie strony medalu. Spójrzmy na siebie, na to jak my dbamy o zieleń. Nie mówię tu, byśmy wzięli worek z grabiami, wyszli na osiedle i zaczęli liście grabić czy zbierać śmieci z trawników. Nic z tych rzeczy. Mam kilka prostszych porad. Oto kilka z nich, ale liczę też na waszą kreatywność.   Nauczmy się wszyscy do czego służy chodnik. Tak, chodnik zrobiono po to by po nim chodzić zamiast po zielonej trawie. To że chodnik jest oddalony od nas o 5 metrów nie upoważnia nas do przejścia na skróty. Wybierajmy, albo nadrobimy kilka sekund drogi albo wybetonujmy całe osiedla.   Drogi kierowco, wiem,że w mieście nie jest łatwo o miejsce parkingowe, wiem że czasem ciężko jest przejechać. Ale stawajmy, jeździjmy tylko bo miejscach do tego wyznaczonych. Chyba nikt z nas nie byłby zadowolony jakbym mu wjechał na jego piękny trawnik pod domem... Miejska zieleń to trochę takie,wszystkich nas po trochu, przydomowe trawniki.   Masz pieska? To wspaniale, też kocham zwierzęta. Ale jak wychodzisz z nim na spacer to posprzątaj po nim. Czy w domu jak piesek przypadkiem zrobi swoją potrzebę to zostawisz to nieposprzątane? Nie sądzę. Wiem nie jest to przyjemne. Sam długo po swoim pupilu nie sprzątałem, ale miałem już dość takiego widoku na trawnikach i się obywatelko wyedukowałem.    Inna kwestia to takie "kwiatki" jak wystające konary drzew. I tutaj drodzy czytelnicy od razu chce was uspokoić, bo pewnie wielu z was jest już na mnie, lekko mówiąc, zdenerwowana. Wcale nie uważam, że powinniście zakasać rękawy, złapać za siekiery, łopaty i wyrywać korzenie. Nic z tych rzeczy. Tym powinny zająć się służby miejskie. Wstyd, że taka "zieleń" latami szpeci nasza dzielnice.    Reasumując. Bronimy naszych zielonych przylądków, które nam jeszcze zostały, ale też sami walnijmy się w pierś. Jak we wszystkich dziedzinach życia, zanim zaczniemy wymagać od innych, wymagajmy od siebie. 
 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do