Reklama

Gość z walczącej Ukrainy

17/09/2022 10:20

Deputowana do Werchownej Rady w siedzibie Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej

W tamtej chwili czuliśmy się jedną drużyną. Nie było partii ani podziałów - tak Oksana Sawczuk, ukraińska parlamentarzystka, wspominała na spotkaniu w MWS dzień, kiedy zaczęła się inwazja rosyjska.

Każdy z nas pamięta, co robił 24 lutego - opowiadała Oksana Sawczuk. W czwartek od rana była w parlamencie. Jej mieszkanie w Iwano-Frankiwsku znajduje się w bloku niedaleko lotniska wojskowego. Dowiedziała się, że na lotnisko spadły trzy rosyjskie rakiety. A budynek, w którym na co dzień mieszka, zachwiał się jak w trakcie trzęsienia ziemi. W parlamencie w tym samym czasie przyjmowano już przepisy o stanie wojennym. Wokół siedziby Werchownej Rady, w Maryjskim Parku, zaczęto kopać rowy. 

Wielu znajomych parlamentarzystki zaciągnęło się do jednostek obrony terytorialnej. Jej dowódcą został biznesmen i radny Petro Kuzyk. Sam kupił dla siebie broń za 600 tys hrywien, równowartość dobrego samochodu. Inni zrzucali się na sprzęt optyczny dla wojska. Skrzykiwali się ludzie, którzy wcześniej już walczyli, w 2014 roku. Dziewczyny, w tym posłanki, pierwsze stanęły w kolejce po broń.   

- W piątek 28 lutego dowiedziałam się o śmierci znajomej dziewczyny. Nie da się tego zapomnieć - podkreślała Sawczuk. 

Jak podkreśliła, od 24 lutego począwszy rzeczą ukraińskich parlamentarzystów stało się organizowanie wszystkiego tak, żeby żołnierze nie musieli się o nic martwić o sprawy bytowe. Nie taiła, że strasznie ciężko przychodzi jej uczestniczyć w pogrzebach młodych ludzi, oglądać osierocone przez nich dzieci.

Deputowaną do Werchownej Rady, jednoizbowego parlamentu ukraińskiego, przyprowadził do siedziby Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej wiceprezes Grzegorz Wysocki, zastępca burmistrza warszawskiej Ochoty. Jego dzielnica współpracuje z samorządem z Iwano-Frankiwska, w międzywojniu polskiego miasta wojewódzkiego Stanisławów. Właśnie stamtąd pełni mandat deputowanej Oksana Sawczuk. Jako jedyna reprezentuje w ukraińskim parlamencie partię Swoboda, uchodzącą za radykalną. Wybrano ją w okręgu jednomandatowym, w ten sposób wyłania się połowę składu Werchownej Rady. 

Dawny eurodeputowany mec. Marek Czarnecki pytał, na jakich zasadach Ukraina gotowa jest zawrzeć pokój z Rosją.  

- Chcemy odzyskać te tereny, które należą do Ukrainy. Tak, żeby następne pokolenia nie musiały już walczyć - odpowiedziała Oksana Sawczuk. Tylko takie zakończenie wojny interesuje Ukraińców. - Wiemy, że Rosja zawsze kłamie.

Stanisław Piecyk, zasłużony działacz antykomunistycznej opozycji, pytał, czy wchodzi w grę zmiana szerokości torów kolejowych, aby usprawnić komunikację Ukrainy z Zachodem. Deputowana Sawczuk przypomniała zatwierdzone już projekty infrastrukturalne, w tym szybkiej kolei do Rzeszowa. 

Chwaliła ukraińskich dowódców, zwłaszcza zwierzchnika sił zbrojnych Walerija Załużnego. Zaznaczyła, że w wojennej sytuacji zwalniani są nawet generałowie, jeśli tylko okaże się, że nie szanują żołnierzy. - Chcemy być krajem, który szanuje człowieka. Jeńców też - zastrzegła Oksana Sawczuk.

Zapewniła, że Polakom - co będzie miało znaczenie w czasach przyszłej powojennej odbudowy Ukrainy - tamtejsze władze, podobnie jak my Ukraińcom, gwarantują ustawowo prawo do pracy, a także bezpłatnej edukacji i opieki medycznej. 

W trakcie spotkania w Chrzanowie, mieście partnerskim Iwano-Frankiwska, zaoferowano jej niezmiernie przydatny w obecnej sytuacji na Ukrainie generator prądu. Wypytywano także z sali o możliwość stworzenia polsko-ukraińskiej konfederacji, chociaż akurat w tej kwestii zachowuje ona sceptycyzm. 

Zapewniła, że zwykli ludzie na Ukrainie wiedzą o pomocy, masowo udzielanej ich rodakom przez Polaków i są za nią wdzięczni. Podobnie Polacy w jej ocenie zdają sobie sprawę, że to Ukraińcy powstrzymują Władimira Putina. Gdyby działo się inaczej, agresor poszedłby dalej. 

Nie wszędzie jednak w Europie podobna świadomość jest powszechna. Mąż deputowanej pracował w firmie niemiecko-ukraińskiej. Po 24 lutego zachęcał jej szefów, by zaprzestali robienia interesów z Rosją. W odpowiedzi usłyszał tyle, że jeśli mu się one nie podobają, może się zwolnić. I tak właśnie postąpił. 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do