Hołownia: Od dawna napraszamy się z wiedzą naszych ekspertów

Z Szymonem Hołownią, zdobywcą 3. miejsca w wyborach prezydenckich, założycielem Ruchu Polska 2050 rozmawia Łukasz Perzyna.

- Czy rządzący proponowali Panu konsultacje w sprawie strategii walki z pandemią, nawet nieformalne, zważywszy, że wg niedawnych sondaży Polska 2050 ma 23 proc poparcia niewiele mniej niż PiS z 26 proc (Kantar) zaś w trójce polityków obdarzanych największym zaufaniem znalazł się Pan, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki (to z kolei CBOS)?

- Mamy już długą tradycję napraszania się, by rządzący skorzystali z wiedzy naszych ekspertów. To wyciąganie ręki przez ekipę PiS to... pic na wodę. Po prostu nieprawda. Niby zaprasza się różne siły polityczne, ale zaraz okazuje się, że tylko kluby parlamentarne, koła już nie. Z naszej strony nic się nie zmienia. Gotowi jesteśmy udostępnić i dyskutować opracowania autorstwa naszych ekspertów dotyczące usprawnienia programu szczepień czy przepływu kadr na OIOM-ie. Na rozmowy pozostajemy otwarci, ale jak dotychczas to wyglądało już powiedziałem: pic na wodę.

- A działania rządzących, skoro ocenę ich podatności na konsultacje już poznaliśmy?

- Wiemy, jak groźne liczby określają obecną sytuację. Przekroczyliśmy pułap 50 tys zgonów na COVID-19. To oznacza, że od początku pandemii zniknęło miasto wielkości Puław czy Ostrołęki. Żeby powagę sytuacji rządzącym uświadomić, stanąłem w trakcie konferencji na tle mapy Polski, na którą dla przykładu nanieśliśmy kilka miast tej właśnie wielkości. Proponujemy rządowi plan konkretnego zarządzania trzecią falą pandemii. Rząd powinien jak najszybciej rozporządzeniem wprowadzić stan klęski żywiołowej, potem postępować w zgodzie z Konstytucją, to znaczy co 30 dni uzyskiwać od Sejmu jego potwierdzenie, w jakimś sensie go odnawiać. Da to ramy prawne do nakładania obostrzeń, bo inaczej nie mają one podstaw, ale też pozwoli przedsiębiorcom uzyskać odszkodowania. Rząd powinien skutecznie porozumieć się z biskupami, skoro przepis dotyczący kongregacji, autorstwa Stolicy Apostolskiej pozwala na odbywanie każdej liturgii za pośrednictwem transmisji wydarzeń religijnych, tu właśnie krytykowana powszechnie telewizja... może się wykazać. Chodzi o uniknięcie zgromadzeń powyżej 5 osób. Zajmowałem się kiedyś ratownictwem. Wiem, że dla ratowania życia powinniśmy stanąć wszyscy. Nie ma bowiem ważniejszej rzeczy niż ratowanie życia ludzkiego. Człowiek to nie statystyka. Dla kogoś innego, kto go kocha, jest najważniejszy w świecie, właśnie on jeden. Dbajmy więc też o innych. Przetrzymajmy, zakładając maskę, odkażając ręce, rezygnując z tego, co niekonieczne.

- Spytam więc o to ostatnie, ale akurat nie w wymiarze, w jaki warto z tego, czego robić nie musimy rezygnować. W antykwariacie na Solcu dowiadywałem się, czy książki się w pandemii jeszcze sprzedają i z jakiej branży. Wie Pan, czego się dowiedziałem? "Tylko filozofia".

- Zdumiał mnie Pan. 

- Po czarnej śmierci z XIV w. obok spustoszeń w Europie w tym zniszczonego a wcześniej już rozwiniętego włoskiego systemu bankowego pozostał genialny "Dekameron" Giovanniego Boccaccia. We Francji doby pandemii teraz zaczęto masowo znów czytać "Dżumę" Alberta Camusa...

- Ostatnio kupuję biografie: a ściślej autobiografię Baracka Obamy oraz książkę Artura Domosławskiego o Zygmuncie Baumanie, pozostaje znaleźć czas, by przeczytać rzecz tak obszerną, ale warto. Ale także zabieram się do biografii Zuzanny Ginczanki autorstwa Izoldy Kiec.

- Jednak klimaty spraw ostatecznych, los wielkiej poetki zamordowanej podczas okupacji?

- Domyślam się, do czego Pan zmierza. W pandemii interesują nas właśnie te najważniejsze kwestie, nie tylko dlatego, że ludzie pracując zdalnie znajdują więcej czasu na lekturę, bo dojazdy do biura nie pochłaniają już tylu godzin. Garnęliśmy się kiedyś do Kościoła. Szukałem w nim odpowiedzi, a dziś Kościół okazuje się bezradny wobec wielu związanych z pandemią dylematów. Poszukujemy więc sami, w książkach, w rozmowach z innymi, odpowiedzi na pytania większe, niż tylko dotyczące tego, co tu i teraz. W całej tej tragedii to akurat dobry objaw...         

CZYTAJ RÓWNIEŻ: