Reklama

Jubileusz 90tych urodzin ostatniej Prezydentowej II Rzeczypospolitej Karoliny Kaczorowskiej

26 września 1930 roku w Stanisławowie, należącym do Ukrainy i zwanym obecnie Iwanofrankowskiem, przyszła na świat Jej Ekscelencja Karolina z Mariampolskich Ryszardowa Kaczorowska – Małżonka ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej.

Życie Karoliny Kaczorowskiej to gotowy scenariusz niezwykłego filmu fabularnego pełnego miłości, radości, patriotyzmu, wzniosłości, bohaterstwa, tragedii, bólu i smutku, ale przede wszystkim nieustannej nadziei i głębokiej wiary w Boga.

Karolina Kaczorowska urodziła się w rodzinnym majątku Mariampolskich, leżącym na obrzeżach Stanisławowa. Przed wojną była szczęśliwą córką kochanych rodziców, z dziś bardzo dalekiego, ale wtedy bardzo polskiego Stanisławowa. Dziejowa burza przerwała beztroskie dzieciństwo. Całą jej rodzina stała się wygnańcami, bo byli katolikami, Polakami i dobrymi gospodarzami, a co gorsza jej ojciec był żołnierzem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Za to z całą rodziną znalazła się w sowieckiej Rosji. Wywieziona w pierwszej zimowej wywózce na wschód w bydlęcych wagonach na „nieludzką ziemię”. W trakcie tej upiornej miesięcznej podróży była świadkiem śmierci w wagonie swej ukochanej babci, której ciało wyrzucono z wagonu przez okienko, bo nie było szansy na pogrzeb, a nie można było zmarłych wieźć w nieznane. W ten sposób 10letnia Karolina dotarła do miejsca zsyłki, gdzie z rodziną skazana została na niewyobrażalne cierpienia sowieckiego zesłania. Potem, po utworzeniu Armii Generała Andersa był pielgrzymi szlak ku wolności, przez Indie, Afrykę i wreszcie gorzki chleb emigranta w Anglii.

Nie mając dokąd wrócić, bo Stanisławów przyłączono do Związku Sowieckiego, Karolina jeszcze wtedy Mariampolska, została w Wielkiej Brytanii. Gdy skończyła studia, dobry Bóg sprawił, że na jej drodze stanął młody żołnierz Generała Andersa i harcerz, druh Ryszard Kaczorowski. Początkowo ze względu na dużą różnicę wieku nie sądziła, że razem przez pięćdziesiąt dziewięć lat będą szli wspólnie przez życie. Ryszard Kaczorowski był starszy o jedenaście lat. Jednak pobrali się, stworzyli polski dom w Londynie, z córkami Jagodą i Alą, które obdarowały swych rodziców piątką wnucząt, które choć urodzone na obcej ziemi, to do dzisiaj są dumne ze swej polskości i pielęgnują mowę ojczystą i polskie tradycje.

Czas płynął szybko, dochodziły nowe obowiązki, praca zawodowa, parafia, harcerstwo, polskie szkoły, stowarzyszenia i organizacje - długa lista powinności, zawsze z myślą o wolnej Polsce. Aż wreszcie nadszedł dzień upragnionego, wymarzonego powrotu. Powrotu do Ojczyzny. Wielu bohaterów go nie doczekało. Karolina Kaczorowska tak, już jako Małżonka ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej, rezydującego w Londynie 22. grudnia 1990, usłyszała na Sali Zamku Królewskiego w Warszawie, słowa wybranego przez Naród po upadku komunizmu, w wolnych demokratycznych wyborach prezydenta Lecha Wałęsy, skierowane do jej męża Ryszarda Kaczorowskiego: „Po pięćdziesięciu latach tułaczki Prezydent Rzeczypospolitej wrócił do domu”. Wydawałoby się, że to koniec niezwykłej historii, a zwieńczy ją zasłużone „otium cum dignitate”. Niestety nic nie zostało Pani Prezydentowej oszczędzone, a kolejne dramatyczne wydarzenia były przed nią. 10 kwietnia 2010 roku Katastrofa Smoleńska w drodze do Katynia uwieńczyła męczeńską śmiercią życie jej ukochanego męża Ryszarda Kaczorowskiego. Niestety czas nie pozwolił na zagojenie ran i zmniejszenie bólu w 2012 prezydentowa przeżyła szok ekshumacji męża, pomyłkę ciał w trumnachi ponowny pogrzeb. Stres i rozpacz niewyobrażalne. Mimo to Karolina Kaczorowska nigdy się nie załamała, nie ugięła i zawsze ufała Bogu i znajduje do dziś siłę w modlitwie i głębokiej religijności, ciesząc się aktualnie gromadką prawnucząt, które są jej największa radością i gwarancją, że jej poświecenie i trudy trwać będą w pamięci i tradycjach kolejnych pokoleń. Z okazji wspaniałego Jubileuszu urodzin, winszujemy Jej Ekscelencji Pani Prezydentowej wielu sił, dobrego zdrowia, dalszej potęgi ducha i nieustannej pewności, że jest Pani otoczona gorącą pamięcią i serdeczną modlitwą, oddanych Jej całym sercem i duszą Polaków, jako niezrównanemu wzorowi polskiej Prezydentowej, Damy, Matki, Patriotki, a przede wszystkim Osoby o największej kulturze, elegancji, delikatności i subtelności, z jakimi spotkaliśmy się w całym dotychczasowym życiu. Gromkie „Plurimos annos” dla Pani Prezydentowej niech rozbrzmiewa najgłośniej wraz ze staropolskim: Vivat, Vivat, Vivat !!!

Gniewomir Rokosz – Kuczyński

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do