Reklama

Kaczyński pod ochroną

27/11/2023 08:38

Lider partii, którą w wyborach poparła jedna trzecia Polaków do odważnych się nie zalicza - pamiętamy skandowaną przed żoliborską willą Jarosława Kaczyńskiego przez demonstrantów rymowankę "13 grudnia spałeś do południa". Są jednak granice, określające, w jakim stopniu reszta społeczeństwa - czyli pozostałe dwie trzecie - tolerować ma manie i fobie polityków. Nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia zasadnie wskazał jedną z nich: z jakiej niby racji prezes PiS ma wkraczać do gmachu parlamentu w asyście prywatnej ochrony?

Gdyby o kogo innego szło, Kaczyński pierwszy by protestował. Pofantazjujmy przez chwilę. Wprawdzie w obecnej kadencji wszyscy senatorowie reprezentują wielkie ugrupowania - pakt demokratyczny zawarty przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Nową Lewicę czyli cały "anty-PiS" a skład izby refleksji uzupełniają mniej liczni pisowscy senatorowie - ale przecież nie musi tak dziać się w nieskończoność. Wyobraźmy sobie, że w kolejnych wyborach do Senatu wchodzą pojedynczy zamożni wprawdzie ale szemrani oligarchowie, których oświadczenia majątkowe nie wykraczają wcale naprzeciw głębokiej myśli samego Kaczyńskiego, że "jeśli ktoś ma pieniądze, to skądś je ma". Senatorem był przecież nawet Aleksander Gawronik, potem skazany za brutalne przestępstwo. I nagle w ślad za tymi oligarchami na nobliwych senackich korytarzach pojawiają się osobnicy o wyglądzie dresiarzy, w stolicy nazywanych zwykle od miast podwarszawskich, jako ich prywatna służba ochrony. Zapewne senatorowie PiS od razu zaprotestowaliby przeciw podobnej praktyce.

Droga wolna, zadanie wykonane

Kaczyńskiemu jednak od dawna już w gmachu Sejmu towarzyszy "goryl", czy powiedzmy cieplej językiem samych polityków "stojak", bynajmniej nie ze Służby Ochrony Państwa, państwowej, jak sama nazwa wskazuje. Zapewne wyposażony nie tylko w grzebień, co razi w sytuacji, gdy wchodzącym do budynku fotoreporterom po prześwietleniu na bramce podobnej jak lotniskowa odbiera się nawet poczciwe scyzoryki szwajcarskie, obecne bez zagrożenia w kieszeniach każdego dzieciaka z podstawówki. W Sejmie trafiają do depozytu. Odbiór przy wyjściu.     

Goryl Kaczyńskiego - trzymajmy się tego określenia, skoro lepiej oddaje zachowanie bohatera niż wieloznaczne określenie stosowane też do podstawki na kapelusze - potrafi dosłownie na ścianie rozpłaszczyć dziennikarza, jeśli akurat w wąskim korytarzu nadchodzi on ze strony przeciwnej niż prezes PiS. Droga wolna, zadanie wykonane. Tyle, że to nie wiejska dyskoteka w remizie, gdzie kto mocniejszy, ten lepszy - tylko parlament demokratycznego państwa.  

Marszałek Sejmu II Rzeczypospolitej Ignacy Daszyński odmówił rozpoczęcia obrad, kiedy do gmachu wkroczyli wcale nie goryle po cywilnemu o bandyckim wyglądzie, lecz umundurowani popierający sanację oficerowie, ludzie honoru przecież i z cenzusem. Przeszedł do historii dzięki temu, że jasno postawił sprawę: polski Sejm nie będzie obradować pod presją. To jedna z przyczyn, dla których odrodzona Polska wystawiła mu pomnik w centrum stolicy.

Na razie Hołowni nikt pomnika stawiać nie zamierza, ale warto go za słowo trzymać. Porządku w Sejmie, w tym bezpieczeństwa posłanek i posłów pilnuje Straż Marszałkowska. Jako dziennikarz wchodzę tam od 33 lat i nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek się skarżył, że ona swoje obowiązki zaniedbuje.     

Hołownia jak marszałek Trąmpczyński?

Piękne ma też tradycje, a nie tylko galowe mundury: powołana została, gdy Polacy, przy frekwencji 77 proc, a więc wyższej niż niedawna październikowa, wybrali w 1919 r. Sejm Ustawodawczy, którego marszałek Wojciech Trąmpczyński nie zgodził się na to, żeby funkcje porządkowe w gmachu wypełniała milicja robotnicza Polskiej Partii Socjalistycznej, bo - czemu trudno się dziwić - nie był przekonany co do jej bezstronności. Tak narodziła się Straż Marszałkowska. Na początku strażników było dwunastu, niczym w jakiejś starej klechdzie. Teraz Straż Marszałkowska liczy ponad dwustu funkcjonariuszy płci obojga, bo kobiet w tej służbie coraz więcej. Wszyscy wykonują swoje obowiązki. A po dziś dzień nikt nic lepszego nie wymyślił.

Podobnie jak marsz. Trąmpczyński pogonił z Sejmu bojówkarzy z PPS, Hołownia ma szansę postąpić z prywatnymi ochroniarzami prezesa wszystkich prezesów, podobno wywodzącymi się z Gromu. Tyle, że miała to być - o Gromie mówię, nie o agencji obsługującej PiS - jednostka elitarna, czego po facjatach osobników towarzyszących Kaczyńskiemu nie widać.

Prywatna straż w najbardziej publicznym z gmachów

Żyjemy w wolnym kraju, w wielu miejscach mogą mu towarzyszyć. Ale nie w parlamencie. Ze względów bezpieczeństwa właśnie. Nie znajduje bowiem odpowiedzi oczywiste pytanie, co zdarzy się, jeśli prywatny ochroniarz w publicznym gmachu przekroczy drastycznie swoje uprawnienia. I kto przyjmie na siebie odpowiedzialność za podobne zdarzenie. Nie da się nawet z sensem wykazać, przed kim w budynku Sejmu bronić ma prezesa partii wciąż rządzącej prywatna ochrona. Przed dziennikarzami czy posłami innych ugrupowań... Brniemy w absurd. Nie da się zmienić ustawy o finansowaniu partii politycznych, za sprawą której PiS przeznaczać może na prywatną ochronę swojego prezesa 1,6 mln zł. rocznie. Każdą zmianę zawetuje prezydent Andrzej Duda. A antypisowska większość ma posłów za mało, żeby weto obalili. Jednak żadna ustawa nie gwarantuje prywatnej agencji ochrony, nawet złożonej z komandoskich kombatantów, wstępu do sejmowego budynku.  

Niewiele ma też tu do rzeczy niełatwy do rozwiązania rebus, dlaczego to w państwie, którym przez osiem lat rządził niepodzielnie, jako prezes partii władzy i wicepremier od bezpieczeństwa właśnie, nie ufa Kaczyński państwowym służbom. Ale to jego problem. Jeśli o wyborców chodzi, nie dysponując szczegółowymi sondażami, ale znając ich nastawienie do mnożących się ponad miarę przywilejów polityków, nie tylko tych z partii wciąż rządzącej - da się przesądzić, że widzą jedno rozwiązanie.        

Goryle do ZOO, powiedzieliby zapewne, nie przebierając w słowach.  

 

Zdjęcie ilustracyjne: Wikipedia, Sebastianm

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do