Reklama

Komitet Obywatelski w Ursusie. Ostatni przystanek przed stacją wolność

„Wyszliśmy poobijani z podziemia. Wielu ludzi z Ursusa, szczególnie starszej generacji traciło powoli wiarę na zmiany. My byliśmy młodzi i zdeterminowani. Mimo tego, że kilka tygodni przed czerwcem 1989 wydawaliśmy ciągle nielegalne pisemka i działaliśmy nielegalnie, teraz stanęliśmy przed nieznanym i trochę egzotycznym zadaniem. Mieliśmy w Ursusie zorganizować jawny Komitet Obywatelski i przygotować wybory” – mówi Mariusz Ambroziak, działacz struktur podziemnej „Solidarności” i Ruchu „Wolność i Pokój”, późniejszy poseł na Sejm III kadencji.

„Na wybory władza zmuszona była udostępnić Komitetowi Obywatelskiemu w Ursusie lokal. Udało się wynegocjować bardzo dobrą lokalizację naprzeciwko kościoła św. Józefa. Tam zawsze odbywały się msze za Ojczyznę i zbierali się działacze i sympatycy „Solidarności”. Rozstawialiśmy swoje punkty z plakatami, ulotkami i materiałami wyborczymi w pobliżu tego kościoła. Centrum „dowodzenia ”przy ulicy Rynkowej było idealne. Najbardziej aktywni byli Bogdan Bujak, Staszek Karpezo, Teresa Puchalska, Ireneusz Barski ,Marek Jarosiński i Mariusz Ambroziak.” Tak zapamiętał działalność Komitet Obywatelskich Jerzy Domżalski, redaktor podziemnego pisma „Wolny Głos Ursusa”, uczestnik wydarzeń z czerwca 1976.

Zbigniew Janas, główny bohater tamtych dni i kandydat Ursusa na posła uważa, że mimo wielkiego sukcesu frekwencja była porażką.” To było tylko 64% ! Myśleliśmy, że to referendum za wolnością poprze znacznie więcej ludzi. Polacy mieli „przetracony” kark po stanie wojennym. Zwyczajnie się nadal bali i nie bardzo wierzyli w powodzenie. Większość jednak nie zawiodła. Wspierał mnie Ursus, działał prężnie Komitet Obywatelski przy ulicy Rynkowej. Na każde spotkanie w moim okręgu wyborczym w Grodzisku Mazowieckim, Pruszkowie czy Piastowie przychodziło kilkaset osób. Jeździli ze mną aktorzy, którzy wcześniej protestowali publicznie przeciwko polityce stanu wojennego. Byli to m.in. Janusz Gajos, Anna Seniuk, Beata Tyszkiewicz czy Maria Pakulnis. Sztab który zorganizowaliśmy na Ochocie był zawsze pełen ludzi. Na moje zaproszenie przyjechał do nas z wizytą Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA, symbol i ikona Polonii Amerykańskiej, która wspierała przez lata polską opozycję demokratyczną. Jeszcze przed północą 4 czerwca nie wiedzieliśmy jaka będzie skala zwycięstwa. Oczywiście zwycięstwa, bo innego wyniku w ogóle nie braliśmy pod uwagę. Następnego ranka już wiedziałem, że praca Komitetów Obywatelskich została nagrodzona wygraną. Mój wynik to 82% !”  

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do