
Wydaje się, że tak. Dyrektywa Unii Europejskiej stwierdza jednoznacznie, że e-papierosy są jednak szkodliwe. Było o tym niby wiadomo od zawsze, bo przecież zawierają – obok innych składników – również nikotynę (od 0% do 3,6%). Z tym że tego 0% praktycznie w żadnym e-papierosie nie było. Przeważały te nikotyzowane. I choć procent jest niewielki, to i on może spowodować poważne komplikacje zdrowotne z rakiem włącznie, co odpowiednie badania potwierdziły. UE przyklepała, a rząd znowelizował właściwy projekt ustawy.
E-papierosów nie będzie więc można palić w różnego rodzaju placówkach zdrowia, oświatowych i pomocy społecznej, na uczelniach, w zakładach pracy, ośrodkach kultury, sportu, barach i restauracjach, na placach zabaw, w środkach komunikacji publicznej (w tym na przystankach) oraz w innych pomieszczeniach publicznych. Złamanie tego zakazu będzie kosztować grzywnę 500 zł.
Ten substytut prawdziwego papierosa nie będzie też dostępny w internecie oraz zostanie objęty zakazem reklamy, a i niepełnoletni, chcący puścić takiego dymka, będą musieli najpierw dorosnąć.
Ten nowy przepis akurat mi się podoba, jak mało który ostatnio pomysł rządu. To, co bowiem dotyczy zdrowia obywateli, jest szczególnie ważne. Nie wiem, w jak wielkim stopniu spowoduje on odciążenie służby zdrowia od kolejnych przypadków zachorowań z powodu wchłaniania nikotyny, ale każde odciążenie w jej wielkim przeciążeniu jest równie ważne jak uchronienie iluś obywateli od niedobrych następstw.
Zakaz palenia e-papierosów w miejscach publicznych obowiązywać będzie od 20 maja 2016r.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie