Krzysztof Jackowski, znany polski jasnowidz, przewiduje po wyborach zamieszki na ulicach

Znany polski jasnowidz z Człuchowa, współpracujący często skutecznie z policją, której wiele razy pomógł odnaleźć zaginionych ludzi lub ich zwłoki, przewidujący dość trafnie różne zdarzenia losowe, tym razem obwieścił, że czeka nas po wyborach erupcja zamieszek na ulicach.

Jak mówi, tegoroczne wybory będą wstępem do zamieszek, a nawet wojny domowej. Zapalnikiem będzie jakaś szybko uchwalona ustawa, którą naprędce podpisze prezydent i… wywoła wielką falę masowych protestów, którą rządzący będą starali się stłumić, ale im się to ostatecznie nie uda. Fala opadnie na chwilę, a potem wybuchnie ze zdwojoną siłą w Gdańsku, gdzie Prawo i Sprawiedliwość nie cieszy się wielkim poparciem.

- Mam odczucie, że bardzo dużo będzie haseł, żeby prezydent podał się do dymisji. Dla tych protestujących będzie to coś kompromitującego dla prezydenta. Ustawa, którą podpisze prezydent, a która wywoła taki bunt, będzie się wydawała niepozorna. (…) Mam odczucie, że w wielu miastach w Polsce może dojść do protestów. Kojarzy mi się Gdańsk. Może dojść do przepychanek albo do czegoś więcej niż przepychanek. Mam wrażenie, że przez protesty może zachwiać się pozycja PiS-u jako rządu. Na pewno rząd będzie miał kłopoty - mówi medium (…) Te protesty, jak powiedziałem, będą trwały jedną do półtorej doby. (…) Po dwóch, trzech, czterech, może pięciu dniach, wybuchną ze zdwojoną albo i trzy razy większą siłą i dojdzie do prowokacji ze strony protestujących, którzy wykorzystają to, że będą mieli poparcie i dużą siłę. Będą się do nich dołączać nawet ludzie z ulicy - mówi Jackowski.

Jackowski ostrzega: może być wojna domowa, jeśli nie będzie uszanowana wola większości obywateli. Jaki nastąpi finał? Tego nie wie, w każdym razie dodatkowym elementem jest zaangażowanie się Polski w konflikt z Iranem po stronie USA, co może wywołać trzecią wojnę światową, która zmiecie też nasze konflikty.

Brr… Strach się bać! Ale… „Nie świruj, idź na wybory!”

Fot. youtube