Kto dopisuje się na listy wyborcze? Zobaczmy...

Od 13 sierpnia do 9 października 2018 roku do rejestru wyborców wpisało się 8790 osób. Przed poprzednimi wyborami w Warszawie było ich znacznie mniej, bo około 4,5 tysiąca. 

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wypowiadał się na ten temat Bartosz Milarczyk, rzecznik urzędu m.st. Warszawy: 

- W 2017 roku do rejestru wyborców wpisanych zostało 247 osób, a w 2018 roku do dnia 19 września 2234 osoby. 

Z danych na 9 października br. wynika, że od początku roku do rejestru dopisało się aż 9155 osób, co jest ponad dwa razy większą liczbą, niż przed poprzednimi wyborami samorządowymi: w 2014 roku do rejestru wpisały się 4354 osoby. 

Przedstawiciele sztabów wyborczych kandydatów, którzy są na czele w sondażach zaprzeczają w rozmowie z Onetem, jakoby organizowali akcje z dopisywaniem wyborców do list. Mówiła Aleksandra Gajewska, ze sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego: 

- Nigdy nie praktykowaliśmy takich rozwiązań, jak zwożenie ludzi spoza miasta i dopisywania ich do rejestru, by zagłosowali na określonego kandydata. Jeżeli coś takiego się odbywa, jest to bardzo niepokojące. Będziemy przyglądali się, czy taki proceder się odbywa i będziemy reagować, jeśli zauważymy nadużycia. 

I mówił też Jacek Ozdoba, rzecznik sztabu Patryka Jakiego: 

- To absurdalne insynuacje, nie mające pokrycia w rzeczywistości. Zapewniam, że nie dowozimy żadnych grup ludzi do Warszawy, by dopisywały się do rejestru wyborców. Nie organizujemy żadnych tego typu akcji. Jeżeli te insynuacje przekroczą pewne granice, osoby, które je rozsiewają, mogą spodziewać się skierowania sprawy na drogę prawną. 

Do rejestru dopisać się można nawet trzy dni przed wyborami, które odbędą się 21 października 2018 roku. 

Fot. wikipedia.org

Informacje: rp.pl/Onet