Reklama

Michał Kamiński gościem MWS. Pegasus może być Rubikonem

21/01/2022 16:05

Ujawnienie afery Pegasusa może zapoczątkować zwrot w polskiej polityce - zapowiedział Michał Kamiński w trakcie spotkania Klubu gospodarczego Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Wicemarszałek Senatu dostrzega szansę odsunięcia PiS od władzy w tym parlamencie, czemu jednak sprzeciwia się Donald Tusk. Kamiński podzielił się również z uczestnikami spotkania swoimi obawami o przyszłość: pokój przestał być oczywistością.

Rolę komisji senackiej, w której pracuje, powołanej do wyjaśnienia sprawy inwigilacji z użyciem systemu Pegasus, postrzega Michał Kamiński w ten sposób, że przybliży ona powołanie podobnej w Sejmie, z szerszymi już uprawnieniami. Służący do szpiegowania elity Pegasus w ocenie wicemarszałka Senatu staje się szokiem przede wszystkim dla polityków. Zainteresowanie służb specjalnych obecnym senatorem Krzysztofem Brejzą nie wzięło się z tego, że kierował kampanią wyborczą Koalicji Obywatelskiej. Właściwa jego przyczyna to wcześniejsze ujawnienie premii w postaci drugich pensji dla ministrów rządu Beaty Szydło. Dysponenci służb chcieli się dowiedzieć, od kogo Brejza podobne wiadomości pozyskiwał. Podobnie podsłuchiwanie mec. Romana Giertycha zaczęło się od zawiadomienia w sprawie afery korupcyjnej "Dwóch wież". Ludzie PiS zapragnęli odkrycia, kto ze swoich ich sypie. 

- To szpiegowanie wzajemne kumpli, którzy się kłócą o worek pieniędzy - tłumaczy sens użycia Pegasusa przez rządzących Kamiński. Dla nich najistotniejsze pozostaje wykrycie "kretów" we własnym obozie. Władzy Pegasus służy do pilnowania samej siebie.  

Zarazem utrata poczucia bezpieczeństwa przez polityków sprzyjać może zaskakującym reakcjom. Dlatego wicemarszałek Senatu Michał Kamiński nie wyklucza możliwości zmiany rządu w tym Sejmie na inny niż pisowski, w co nie wierzy czy bardziej temu się sprzeciwia lider największej partii opozycji Donald Tusk. Oczywiście to nie on musiałby stać się kandydatem opozycji na nowego szefa rządu, powołanego w drodze konstruktywnego votum nieufności. Andrzej Duda, nie mogący już liczyć na reelekcję w związku z konstytucyjnym limitem dwóch kadencji prezydenckich, zapewne by się temu nie sprzeciwiał: kusi bowiem przykład Aleksandra Kwaśniewskiego, który oderwał się od własnej formacji politycznej i wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej. Za to wybory przed terminem, już teraz - byłyby raczej w interesie prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego. Kamiński podkreśla, jak doskonale zna tego ostatniego, z którym przy wielu kampaniach współpracował.

- Kaczyński nie ma żadnej oferty dla ludzi, którzy go nie popierają - tak widzi wicemarszałek Kamiński główne ograniczenie rządzących: - Oni nie mają żadnych partnerów w parlamencie.

O ile perspektywę zmiany w kraju wywodzący się z dawnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego wicemarszałek postrzega optymistycznie - o tyle do sytuacji międzynarodowej odnosi się z wielkim niepokojem.

- Za całego mojego świadomego życia nie bałem się bardziej - przyznał Michał Kamiński. - To może infantylne słowo, ale oddaje ten niepokój. Nie wiemy, gdzie się zatrzyma Putin.

Oba główne wątki spotkania: zagrożenia zewnętrznego i powagi sytuacji w kraju łączy kwestia wyboru przez rządzących konkretnej opcji w Europie. Wystarczy spojrzeć na intencje Władimira Putina.

Upadek ZSRR oznaczał dla niego geopolityczną ruinę, wejście Polski do Unii Europejskiej i cofnięcie się Rosji za granicę ukraińską.

Putin zmierza do odwrócenia tych trendów. Znajduje sojuszników na Zachodzie: to Marine Le Pen i Matteo Salvini. 

Celem okazuje się rozbicie Unii Europejskiej. Dla 140-milionowej Rosji z Unia Europejska z 500 mln mieszkańców to ogromna siła i rywal zbyt mocny. Z 80-milionowymi Niemcami czy 70-milionową Francją ujmowanymi osobno rzecz ma się już inaczej.   

Z historii Kamiński przywołał fakt, że przed wojną ubogie i zapóźnione państwo polskie wydawało jedną trzecią budżetu na obronę lub kwestie z nią związane. Nie pomogło. Starczyło na zaledwie kilkanaście dni systemowej obrony. O bezpieczeństwie kraju decydują bowiem nie budżetowe nakłady, lecz gotowość silnych do poświęcania własnych środków i żołnierzy na rzecz sojusznika.    

Wicemarszałek Senatu z Koalicji Polskiej wypytywany, co chciałby doradzić młodym ludziom, wystrzegał się zbyt kategorycznych wskazań: niezależnie od karier osobistych, jeśli życie ma mieć sens, liczą się najbardziej państwo polskie i wspólnota.  

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do