Nieustający patrol na ulicy Mickiewicza

Wszystko wskazuje na to, że czasy, kiedy na ulicy Mickiewicza w ramach szeroko zakrojonej akcji ochrony jednej ze znajdujących się przy tej ulicy posesji przez kilkadziesiąt radiowozów policyjnych odeszły do mrocznej przeszłości. Rzadko zaglądam na Żoliborz jednak za każdym razem, kiedy tutaj jestem, lubię zerknąć na Marymont Potok, aby zobaczyć czy nadal na ulicy Mickiewicza spotkam znajomo wyglądający policyjny patrol. Ten patrol jest wpisany w krajobraz jakby już na stałe i ulica zarówno w dzień, jak i w nocy pilnowana jest przez policję. Można by nawet stwierdzić, że jest to najlepiej pilnowany kawałek Europy, ponieważ trudno znaleźć drugie tak mocno pilnowane miejsce w całej Unii Europejskiej. Kilka lat temu udało mi się nawet zamienić kilka słów z patrolującymi ulicę policjantami po uprzednim sprawdzeniu mojego dokumentu i kontroli czy aby na pewno nie jestem poszukiwany.

Nie powoływałem się na mój dziennikarski immunitet, ponieważ dziennikarze nie są mile widzianymi osobami na tym odcinku ulicy Mickiewicza. Był to Nowy Rok i w torbie miałem zaopatrzenie, które niosłem do znajomych na poprawiny po upojnym sylwestrze. Zawartość torby, którą musiałem okazać do kontroli, wzbudziła spore zainteresowanie. Nie mniej po wymianie uprzejmości zostałem puszczony wolno. Teraz sytuacja się nieco zmieniła i aby zachować pozory, patrole wyrywkowo kontrolują rowerzystów, którzy zamiast po wytyczonych ścieżkach jeżdżą po chodnikach. Powoli sytuacja polityczna w naszym kraju się zmienia i zapewne to są już ostatnie dni, kiedy policyjne patrole są widoczne w dzień i w nocy i zapewne w połowie grudnia znikną na stałe. I wtedy na Żoliborzu wszystko wróci do normy.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: