Nowe prawo we Francji. Czy w Warszawie też powinno tak być?

We Francji przygotowywany jest nowy przepis prawny dot. jazdy na elektrycznych hulajnogach. Maszyny te od jakiegoś czasu robią furorę w wielu państwach; różnie się jednak z nich korzysta...

Owy dekret Ministerstwa Transportu jest odpowiedzią na coraz więcej wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg oraz osób poruszających się pieszo. 

Zakaz 

Mowa o nowym przepisie prawnym, szykowanym przez Francuzów. Będzie on nakazywał jazdę elektrycznymi hulajnogami wyłącznie na specjalnych ścieżkach bądź określonych drogach. Na danych trasach obowiązywała będzie maksymalna prędkość 50 kilometrów na godzinę. Prawo wejdzie w życie we wrześniu bieżącego roku. 

Warunki 

Na hulajnodze ludzie nie będą mogli przejeżdżać przez chodnik, przedostając się z ulicy do budynku. Trzeba będzie ją  przeprowadzać. 

Jeśli mowa o korzystaniu z urządzeń, dzieci do ósmego roku życia nie będą mogły korzystać z elektrycznych pojazdów. Natomiast młodzież do dwunastego roku życia będzie mogła jeździć tylko w kasku. Bez względu na wiek, nie będzie można również jeździć na hulajnodze ze słuchawkami na uszach.

Wyjątek 

W tych wszystkich przypadkach, wyjątkiem będzie sytuacja, gdzie  użytkownicy będą korzystali z pojazdów, jak ze zwykłej hulajnogi - tzn. bez włączania silnika elektrycznego. Za złamanie nowych przepisów grozić będzie kara 135 euro.

Warszawa 

Z tego co wiemy i o czym zresztą nierzadko możemy usłyszeć - w Warszawie, z uwagi na ciągłe tłumy w mieście - również nierzadko dochodzi do wypadków z udziałem pieszych oraz użytkowników elektrycznych hulajnóg. Ostatnio taki przypadek był opisywany skrupulatnie przez stację TVN Warszawa w kwietniu, jednak to nie był pojedyńczy incydent. Czy w Warszawie przydałby się przepis przypominający ten, który wprowadzony zostanie we Francji? Zdania mogą być podzielone. Jednak może warto się nad tym zastanowić, skoro i tak już dba się o bezpieczeństwo uczestników ruchu - tj. wycofano np. możliwość wjazdu do Łazienek Królewskich na danych pojazdach...

Fot. Transport Publiczny