
Na środowym strajku kobiet oscyluje się, że było prawie 5 tys. osób. Wydarzenia były bardzo burzliwe. Doszło do użycia gazu wobec niektórych protestujących, a nawet wobec posłanek.
Początkowo marsz przebiegał dość spokojnie. Planowana przez organizatorów blokada Sejmu o godz. 18 została wstrzymana przez policję, która kordonami furgonetek uniemożliwiła dostęp protestującym. Organizatorzy strajku, w tym Marta Lempart na czele zdecydowali się na przemarsz ulicami Warszawy. „Sejm został zablokowany przez policjantów, dlatego w tym momencie trzymajcie się szerokich ulic, np. Al. Ujazdowskich. Tam nas spotkacie, będzie też bezpieczniej. PS Unikajcie ulicy Matejki. Jest nie odgrodzona, natomiast jest to miejsce, gdzie policja planuje zrobić nam kocioł” - informowały organizatorki na Telegramie, ponieważ na innych mediach społecznościowych ich przekaz często jest blokowany.
Później niestety w czasie przemarszu, na skrzyżowaniu ronda de Gaulle'a doszło do poważnych przepychanek między policją a protestującymi. Prawdopodobnie funkcjonariusze mieli za zadanie przerwanie demonstracji, ponieważ w pewnym momencie starali się po prostu usunąć uczestników wydarzenia z ulicy. Kilkaset osób zostało otoczonych przez kordony policji, a cały protest podzielony na sektory. Ostatecznie zepchnięto manifestujących na chodniki.
Marsz ruszył dalej na plac Powstańców w okolice jednej z siedzib Telewizji Polskiej. Tutaj doszło do spotkania nieumundurowanych policjantów z pałkami i użycia gazu wobec ludzi.
-pisze na Twitterze posłanka Razem
Gazu pieprzowego użyto właśnie wobec niej. Zatrzymano także wicemarszałka Sejmu - Włodzimierza Czarzastego, który zeznaje, że jego nietykalność osobista została poważnie naruszona przez funkcjonariuszy.
Fot.: Paweł Małaczewski, Alicja Lesiak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie