
Najczęstszym tłumaczeniem w przypadku przydybania przez strażników miejskich kierowcy źle zaparkowanego samochodu jest, że zaparkował tylko na chwilkę. Strażnicy miejscy jednak nie przyjmują do wiadomości takiego tłumaczenia i ku uciesze osoby spoglądającej z okna, która wezwała Straż Miejską, wlepiają mandat i trzeba się dobrze nagadać, aby nie mieć zabranych z konta zbyt wielu karnych punktów. Parkowanie „na chwilkę” nie jest złym pomysłem i powinno być dozwolone pod warunkiem, że jest to faktycznie chwilka, powiedzmy studencki kwadrans. Taksówka czy kurier musi czasami podjechać w jakieś miejsce, gdzie wszystkie miejsca, są zajęte lub ich po prostu nie ma. Tak jest przyjęte w niektórych krajach i kierowca ma do dyspozycji tekturową tarczę zegara i zastawia ją pod szybą z zaznaczoną godziną wyjścia. Wszystko wtedy jest jasne i jak w wyznaczonym czasie nie odjedzie to w nagrodę, dostanie mandat.
Życie w społeczeństwie poza znajomością trzech czarodziejskich słów wymaga pewnych kompromisów i to zarówno wśród kierowców, jak i stróżów prawa. Niestety obecnie jest inaczej i wystarczy się porozglądać wkoło, aby się o tym przekonać. Pomimo że parkowanie w bramie jest zabronione, o czym powinien wiedzieć każdy kierowca to i tak na większości bram wywieszony jest często bezprawnie znak zakazujący parkowania. O ile świat zrobiłby się piękniejszy jakby zamiast tych znaków, pojawił się napis „parkowanie na chwilkę dozwolone”. Z większości wjazdów na posesje i tak korzysta się sporadycznie. Być może z czasem się świat zmieni, ale chyba prędzej samochody znikną z naszych ulic.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie