
Numerologia to jak się wydaje nowa broń Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej, chociaż poważna nauka tej magii liczb nie zwykła przypisywać wielkiego znaczenia. Hasłem partii Borysa Budki, który znów występuje publicznie wraz z Rafałem Trzaskowskim staje się 276. Tyle głosów w przyszłym Sejmie potrzeba, żeby obalać prezydenckie weta Andrzeja Dudy. Najpierw jednak trzeba wygrać wybory, a na to się nie zanosi, bo w kolejnych miarodajnych sondażach wciąż prowadzi PiS.
Zaś co do niedawnej prezentacji, w trakcie której magiczną rolę miała odegrać liczba 276 symbolizująca nadzieję - jak się wydaje przemawia głównie do wyobraźni zawodowych polityków i ich zaplecza. Zwyczajni wyborcy raczej nie rachują mandatów w pamięci.
O zawodności numerologii w polskim życiu publicznym przekonał się przed ćwierćwieczem Jan Maria Rokita. Proklamował on Inicjatywę 3/4, ponieważ - jak argumentował - właśnie tylu Polaków nie zamierzało w wyborach prezydenckich głosować na postkomunistycznego kandydata Aleksandra Kwaśniewskiego. Plan zawiódł całkiem, bo w drugiej turze ten ostatni uzyskał poparcie ponad połowy głosujących, do czego przyczyniło się w znacznej mierze zachowanie jego rywala Lecha Wałęsy, który wyraził gotowość podania mu nogi w debacie telewizyjnej.
Zaś sondaże współczesne pokazują całkiem zgodnie, że do Sejmu weszłoby 6 ugrupowań: wszystkie w nim obecne teraz jak również założony po wyborach prezydenckich Ruch Polska 2050 Szymona Hołowni.
Jednak partia rządząca gdyby wybory odbyły się w lutym miałaby o 10 mandatów za mało aby tak jak obecnie rządzić samodzielnie. Według IBRIS (badanie z 5-6 lutego br) PiS uzyskałby 32 proc głosów. Koalicję Obywatelską wsparłoby 19 proc wyborców, Ruch Polska 2050 Szymona Hołowni 18 proc, na Lewicę zagłosowałoby 8 proc na Konfederację 6 proc na PSL 5 proc. PSL.
United Surveys daje PiS wyższe poparcie, bo 33,5 proc. Większa jest także przewaga KO (20 proc) nad Polską 2050 Hołowni (15 proc), ale niezmienny skład przyszłego Sejmu, który uzupełniają Lewica z 8 proc poparcia, Konfederacja z 7 proc i PSL z 6 proc według badania z 5 lutego 2021 r.
Wszyscy - władza i opozycja - mają się wiec nad czym zastanowić. PiS zachowuje przewagę, ale tym razem może to być pyrrusowe zwycięstwo. Czas dominacji jednej partii mija, ale opozycja nie umie tego momentu wykorzystać. Gra w numerki, kokietowanie liczbami, które zwykłemu wyborcy nic nie mówią w ponurym czasie pandemii nie przełamie przewagi rządzących. Władza wydaje się dziś silna... głównie słabością opozycji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie