Reklama

"Podpisałem pakt z diabłem". Rusza proces zabójcy dziennikarza Krzysztofa Leskiego w Warszawie

11/01/2021 14:33

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces 35-letniego Łukasza B. Mężczyzna oskarżony jest o dokonanie znanego zabójstwa dziennikarza Krzysztofa Leskiego. Na sali rozpraw oznajmił, że zabił Krzysztofa Leskiego na podstawie aktu z diabłem.

Łukasz B. został oskarżony o zabójstwo Krzysztofa Leskiego w nocy 31 grudnia na 1 stycznia 2020 roku. Prokurator Tomasz Pyzara z Prokuratury Rejonowej w Warszawie złożył akt oskarżenia w którym napisał "posługując się nożem dokonał podcięcia gardła" ofiary. Jak wynika z ustaleń śledczych właśnie tak zginął Krzysztof Leski.

Łukasz B. miał chwycić śpiącego dziennikarza za głowę i jednym ruchem zadać mu śmiertelny cios. Mężczyzna następnie oddalił się z mieszkanie na warszawskiej Woli zabierając karty płatnicze, smartfona i inne rzeczy osobiste ofiary.

"W nocy przyszedł do mnie diabeł i kazał mi go zabić"

Oskarżony zgłosił się sam na policję. Jak twierdził i jak zapisane jest w zeznaniach do morderstwa miał go przekonać diabeł, którego widziało po zażyciu narkotyków. Zeznał, że podpisał pakt z diabłem, że będzie zabijał co miesiąc jednego człowieka. Leski był pierwszy. 

Łukasz B. zeznał w sądzie, że był pod wpływem alkoholu - Wcześniej piłem wódkę u pewnej osoby. Nie wiem, dlaczego dokonałem takiego czynu, który nie powinien mieć w ogóle miejsca. Nie planowałem tego. Potwierdził też składane w toku śledztwa wyjaśnienia.

- Około godziny 1 w nocy diabeł przyszedł i kazał mi go zabić. On musiał mi przypomnieć o tym pakcie, bo ja zapomniałem. Gdy diabeł znów przyjdzie, dokonam zabójstwa kolejnej osoby. W dniu dzisiejszym wracając do aresztu podetnę sobie gardło. 

W poniedziałek został przesłuchany także Tomasz A. Jako jedyny ze świadków, który stawił się w sądzie. Krewni dziennikarza prawdopodobnie nie chcieli mieć nic z tym wspólnego. Tomasz zamieszkiwał u Leskiego od grudnia 2019 roku.

Krzysztof Leski nie bał się zapraszać do siebie ludzi z ulicy

Podobnie przebywał u niego Łukasz B. Poznali się z Leskim w szpitalu, gdzie dziennikarz się leczył. Wtedy miał mu zaproponować, aby zamieszkał u niego w domu. Łukasz B utrzymywał się wtedy z prac dorywczych, nie miał swojego domu, w przeszłości był karany za liczne kradzieże. Ta ufność na ludzi, jaką wyróżniał się Leski mogła doprowadzić niestety do tragedii. Podróże zagraniczne i korzystanie z platformy couchsurfingu nauczyły go otwartości. Jak mówi jedna z jego przyjaciółek "nie bał się zapraszać do siebie ludzi z ulicy". 

Ustalenia śledczych nie wskazują na to, aby w zdarzeniu brały udział osoby trzecie. 35-letni Łukasz B. przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.

Krzysztof Leski (1959-2020) był znanym dziennikarzem prasowym, telewizyjnym i radiowym. Współpracował między innymi z Gazetą Wyborczą, Press, tygodnikami Wprost i Polityką. W 2011 za wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski.

Fot. Wiki

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do