Podstępne strzałki. Na Świętokrzyskiej łatwo się zgubić

Jadąc pociągiem pierwszej linii metra, na stacji Świętokrzyska usłyszymy pewien komunikat. Głos z głośnika uprzejmie doradzi nam, by przy przesiadce na linię drugą, kierować się strzałkami. Wprowadzono to niedawno, po otwarciu nowych stacji na linii M2. Ale czy to oznaczenie jest poprawne? No właśnie problem w tym, że nie za bardzo...

Jak większość pasażerów metra zapewne już wie, istnieje bezpośrednie przejście między pierwszą a drugą linią. Nigdy jednak nie było zbyt dobrze oznaczone, więc osoby nieznające stacji kierowały się według oznaczeń, schodami pod górę i następnie znowu w dół. Zajmowało to sporo czasu i wymagało ponownego przechodzenia przez bramki. Aby usprawnić przesiadki, Metro Warszawskie zdecydowało się na naklejenie strzałek na Świętokrzyskiej.

Strzałki kierują pasażera na schody ruchome w górę. Naklejki na filarach krzyczą, że dojście na peron linii metra M2 prowadzi przez schody. Tuż za tymi schodami znajduje się... bezpośrednie przejście na dół, na peron drugiej linii. Co ciekawe, tam też znajdują się strzałki. I te strzałki kierują osobę wychodzącą z peronu M2 na schody, które... prowadzą na peron linii M2. Trochę kwadratura koła... 

Wszystko jest zamieszczone na dołączonych do artykułu zdjęciach. W chwili robienia tej fotorelacji, co najmniej dwie osoby kierowały się strzałkami w kierunku przejścia, a potem... orientowały się, że strzałki znienacka zaczynają wskazywać kierunek przeciwny. Jeśli nie jest się częstym użytkownikiem stacji Świętokrzyska, bardzo łatwo można stracić orientację. 

Ciężko powiedzieć, co kierowało decydentami ze spółki Metro Warszawskie. Chodziło o "odkorkowanie" bezpośredniego przejścia, które jest dość wąskie, czy o pochwalenie się przybyszom, jaką mamy piękną i nowoczesną stację? Zapytaliśmy o to rzecznika Metra Warszawskiego. O odpowiedzi niezwłocznie poinformujemy Czytelników.