Reklama

Pogadanka o jedzeniu mięsa

23/02/2023 09:30

W niniejszym tekście opiszę drogim czytelnikom pewną pouczającą pogadankę jaką mieli pierwszoklasiści. Odbyła się ona niedawno w jednej warszawskich podstawówek. Pani nauczycielka powiedziała dzieciom, że przeprowadzi klasową dyskusję na temat problemów związanych z jedzeniem mięsa. W narodzie rozniosła się bowiem wieść, że prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski wprowadzi wśród warszawiaków racjonowanie mięsa, aż do całkowitego zakazu spożycia. Ale nie tak od razu, aby się lud nie burzył i nie protestował, ale po trochu, ucinając z kawałka przysłowiowej szyneczki plasterek po plasterku. Aż do ostatecznego sukcesu, którym będzie przestawienie mieszkańców stolicy na całkowity i przymusowy weganizm.

Potem pani nauczycielka pokazała filmik, który wrzucił do Internetu pewien wybraniec ludu. Przez kilka minut dziatwa przyglądała się jak wybraniec narodu spożywa kotleta schabowego z dodatkami w postaci ziemniaków i surówki z kiszonej kapusty. Mówi, że to demonstracja i on bez względu na wprowadzanie lewackich utopii, nadal będzie jadł mięso, nawet pod groźbą kar cielesnych i pozbawienia jego szlacheckiej wolności. Dzieci chcąc nie chcąc przyglądały się uważnie, jak poseł nadziewa mięso na widelec, kroi nożem, wkłada do rozdziawionej buzi, przeżuwa i w końcu przełyka. I tak kawałek po kawałku. Gdy skończył natychmiast rozgorzała wśród dzieci ożywiona dyskusja.

-Jaki cwaniaczek. Straszy dzieci i dorosłych zakazem jedzenia mięsa. A niby jak chciałby go wprowadzić i egzekwować? -Zapytał prymus Kacperek.

-Jaki luzak. Straszy swój elektorat bajeczkami o żelaznym wilku. Nikt choćby odrobinę rozgarnięty nie da się na takie populistyczne idiotyzmy nabrać. –Powiedziała Marysia.

-A jaki musi być bogaty i najedzony. Kotleta zjadł całego. Surówki zaś tylko połowę a kartofli nawet nie dotknął. Wiadomo do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ale większość z polityków jakoś się szybko bogaci, chodzi najedzona i ma nadwagę. –Powiedziała Marylka.

Ale podniosły również inne głosy. –A ja bym wprowadziła taki zakaz. Nawet od jutra. Sama nie jem mięsa. Głównie dlatego, że mięso jest produkowane z zabitych zwierząt. Na początek zaś obciążyłabym wszystkie produkty zwierzęce wysokimi podatkami. A pieniądze z tych podatków przeznaczyła na ochronę przyrody. –Powiedziała Oliwka.

-A ja lubię zjeść kotlecika. –Powiedziała lekko wystraszona słowami Oliwki Kasia. –Ale żeby od razu pokazywać to w Internecie? Ohyda.

Po chwili dyskusja zeszła już zupełnie na politykę. Dzieci poprosiły jeszcze tylko nauczycielkę, że jakby przypadkiem, polityk wrzucił do sieci jutro filmik z wydalania kotleta, nie musiały już tego oglądać.

-Czy wiecie, że mój szczerbaty stryjek powiesił baner tego polityka na swoim płocie w czasie kampanii wyborczej. –Przyznał krnąbrny Stefanek.

-Ja zaś nie mówiłam wam, że mój tatuś jest prezesem spółki skarbu państwa. Czy wiecie, że musiał przeznaczyć na kampanię tego polityka swoją całą pensję? –Przyznała Julka.

-Ale w tej spółce twój tata całkiem sporo zarabia, a jeszcze więcej ukradnie. To wiadomo, że się musi podzielić. –Ponownie zabrał głos krnąbrny Stefanek. Dzieci wraz z nauczycielką zgodnie pokiwały głowami, przyznając, że jedna pensja to niezbyt wygórowany haracz. W tej chwili dzieci usłyszały szkolny dzwonek i wbiegły radośnie na przerwę.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Marysia - niezalogowany 2023-02-23 13:24:15

    Scenka dobrze oddająca atmosferę tematu…

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do