
Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness poinformował o otwarciu 1 lutego około połowy wszystkich klubów w kraju. Organizacja nie udostępnia listy otwartych lokali, żeby nie ułatwiać pracy sanepidu.
1 lutego branża fitness postanowiła się znowu zaprotestować przeciwko panującym restrykcjom. Prawdopodobnie jest to efekt niewystarczającej pomocy dla tego sektora. Nie ma też konkretnych planów na przyszłość, ponieważ według nieoficjalnych informacji, ponowne otwarcie branży mogłoby być nawet w maju 2021r., jak tłumaczą przedstawiciele Polskiej Federacji Fitness.
Organizacja poinformowała, że według danych uzyskanych od klubów i z kart abonamentowych co najmniej 1600 placówek jest otwarta. W każdym obiekcie ma obowiązywać reżim sanitarny opracowany przez PFF.
- Co druga siłownia w Polsce wznowiła swoją działalność - przekazał w rozmowie z Polsatem Tomasz Napiórkowski oraz tłumaczy, że klubowiczom nic nie grozi - Według rozporządzenia obowiązuje zakaz prowadzenia działalności. Nie ma jednak zakazu korzystania z takich miejsc.
Karę natomiast mogą dostać przedsiębiorcy, którzy decydują się na taki krok. To rząd 30 tys. zł, jednak prezes Napiórkowski zapewnia, że jak na razie władze przegrały prawie wszystkie procesy z właścicielami firm.
Zwiększyła się także ilość klubów sportowych dostępnych dla użytkowników kart partnerskich. Przykładowo, dla wszystkich Warszawiaków Multisport ma dostępnych około 160 miejsc. Trzeba wiedzieć, że w niektórych z nich wymagane jest członkostwo w związku sportowym, przy czym większość oferuje taką możliwość po uiszczeniu opłaty 25-30zł.
Zachęcam do dyskusji i śledzenia aktualności na Fb.
Fot. Jacob Lund/adobestock
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie