
Wszystko działo się 6 listopada 2020 roku tuż po godzinie 15.30. Dla strażników zaczęło się przy al. Jana Pawła II.
Wszystko działo się bardzo szybko. W centrum Warszawy po godzinie 15.30, co jest niczym nowym, zaczęły tworzyć się spore korki. Strażnicy miejscy jechali aleją Solidarności, gdy utknęli w kolejce samochodów przy al. Jana Pawła II. Czy to cud, czy przypadek - ciężko stwierdzić, ale w tamtej chwili dostrzegł ich kierowca stojącego tuż obok auta marki Audi. Otworzył szybę i krzyknął, że wiezie rodzącą kobietę do szpitala na ul. Wołoskiej.
Kobieta na tylnym siedzeniu głośno krzyczała do kierowcy, żeby się pospieszył, bo "to już blisko". Funkcjonariusze poinformowali zwierzchników o sytuacji, która wystąpiła, po czym włączyli wszelkie możliwe sygnały i pilotowali parę aż na Mokotów.
32-letnia mama została w końcu zabrana na salę porodową.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie