
Plan był niemal doskonały. Skradziony samochód rozbierano na części, zanim jeszcze jego właściciel zorientował się, że go stracił i nie zdążył zgłosić kradzieży. „Demonteży” zadbali o to, by nikt nie przeszkadzał im w pracy. Na leśnej dróżce powbijali rury i wkładali w nie sosnowe drzewka, żeby droga wyglądała na nieprzejezdną. Zdradził ich hałas.
To była wspólna akcja Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wołominie i północnopraskiej grupy „ Skorpion”. Funkcjonariusze przyglądali się posesji w jednej z miejscowości w gminie Strachówka na terenie powiatu wołomińskiego, bo mieli podejrzenia, że może znajdować się tam dziupla samochodowa.
Na samej działce jednak nic się nie działo, ale za nią był droga prowadząca do lasku i to z niego słychać było odgłosy stukania o metal. To wzbudziło podejrzenia kryminalnych, więc postanowili sprawdzić, skąd te hałasy.
Idąc polną drogą, dotarli do miejsca w środku lasu, gdzie dwaj mężczyźni byli zajęci demontażem samochodu. Na widok policjantów przestępcy podjęli próbę ucieczki. Bezskutecznie. Natychmiast zostali zatrzymani. Jak ustalili funkcjonariusze, wrak oraz części samochodowe pochodziły ze skradzionego pojazdu. Przestępcy działali błyskawicznie. Właściciel skradzionego samochodu jeszcze nie zdążył zgłosić przestępstwa, gdy auto było już doszczętnie zdemontowane.
Zabezpieczono podzespoły i wrak samochodu. Dwóch „demonterów” w wieku 54 i 28 lat, trafiło do aresztu. Obaj panowie odpowiedzą za paserstwo.
Źródło: KSP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie