 
                            
                        
                                                 
                                                                                                                Podobno. Tak przynajmniej twierdzi brytyjska gazeta „Sunday Times”, która pisze, że „jednym z powodów jest zbyt silna konkurencja w postaci dyskontów. – Na rynkach centralnej i wschodniej Europy warunki gospodarcze są za trudne – mówi Bryan Roberts, analityk Kantar Retail. – Tesco zostało pokonane przez dyskonty – dodaje”.
Szczerze powiem: wcale mnie to nie dziwi, ani nie martwi. Głównie dlatego, że nie grozi to żadnym kataklizmem dla przeciętnego klienta, który już się przyzwyczaił, że w tym samym miejscu chodził kiedyś do Auchan, a teraz chodzi do Tesco, a za chwilę będzie robił zakupy w Carrefourze albo – daj Boże – polskim Piotrze i Pawle czy Almie.
Trwa konkurencja, sieci handlowe biją się o klienta, który w konsekwencji dobrze na tym wychodzi. A dyskonty? Rzeczywiście opanowują polski rynek handlowy, ale też warto im sprzyjać, bo dzięki temu za towary niezłej jakości, wcale nie gorszej niż w Tesco, płaci się zdecydowanie mniej. A na parkingach przed Lidlem, na przykład, widać coraz więcej luksusowych samochodów. Dyskont staje się powoli miejscem dla szerokiego grona kupujących, nie tylko dla tych, którzy mają mniej gotówki. I dobrze. Niech żyje zdrowa konkurencja!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie