Reklama

Tydzień dla Trzaskowskiego

Powyborczy tydzień zapisał się niespodziewanym poparciem Szymona Hołowni (14 proc głosów) dla Rafała Trzaskowskiego (30 proc), chociaż spodziewano się, że czarny koń pierwszej tury nikogo nie wskaże i bezzwłocznie przystąpi do budowy trzeciej siły w polskiej polityce.

Równie korzystna dla szans prezydenta Warszawy na ten sam urząd w kraju okazała się deklaracja Krzysztofa Bosaka (7 proc) o braku poparcia dla kogokolwiek, skoro zakładano, że będzie to Andrzej Duda (43 proc). Najbardziej jednak konto Dudy obciąża niefortunne ułaskawienie pedofila, jak również gorszące próby wytłumaczenia tego błędu. Za to Trzaskowski skompromitował się prowadzeniem agitacji w Brodnicy w chwili, gdy po ulewie woda zalewała ulice, piwnice i nawet gmachy rządowe w mieście, którego wciąż jest prezydentem - zwłaszcza, że meteorologowie i ratownicy ostrzegali przed żywiołem.

Przewaga Dudy nad Trzaskowskim maleje, czemu trudno się dziwić. Prezydent ruszył w trasę po kraju, ale widać, że nie jest sobą. Wyostrza przekaz, krytykuje poprzedników, co niewiele kogo obchodzi, bo PiS rządzi już od 5 lat, a pandemia zmusiła ludzi do skupienia się na współczesnych problemach. Duda nie ściąga też wielkich tłumów. W trakcie jego wieców dochodzi do incydentów i przepychanek.

Mityngi dużo lepiej wychodzą Trzaskowskiemu, którego kampanijny wizerunek z wielką tubą w ręku namalował słynny artysta Wilhelm Sasnal. Kandydat PO, choć nie mówi rzeczy rewelacyjnych ani konkretnych, dla wielu ma urok nowości i zyskuje premię dzięki zmęczeniu pięcioleciem rządów PiS.

Faworytem wyborów pozostaje jednak Duda, na rzecz którego pracuje cały aparat państwowy. TVP wprawdzie go nie lubi ale za to bezpardonowo atakuje jego konkurenta. Chociaż prezydent nie cieszy się popularnością wśród działaczy PiS - cenią i słuchają wyłącznie Jarosława Kaczyńskiego - wedle nieoficjalnych informacji parlamentarna większość wykorzysta przewagę w Sejmie i w trakcie dodatkowego posiedzenia w ostatnim przedwyborczym tygodniu wystąpi z dodatkowymi inicjatywami mającymi poprawić notowania kandydata. Podobny efekt przed 1. turą przyniosła wizyta u Donalda Trumpa. Ale teraz to Rafał Trzaskowski chwali się, że rozmawiał z Barackiem Obamą. 

Na razie Duda ma 49 proc poparcia, Trzaskowski - 46. Rozpłynęła się już kilkunastoprocentowa przewaga z wieczoru wyborczego, chociaż challenger niczego wielkiego nie dokonał. To raczej słabości Dudy przyczyniły się do roztrwonienia przewagi. O losie prezydentury paradoksalnie - jak zaważają analitycy - rozstrzygną głosy tych, którzy na co dzień się polityką nie interesują. A ich decyzje przy urnach trudniej przewidzieć niż zachowanie stabilnych elektoratów. Pamiętamy też, że Duda miał wygrać już w pierwszej turze a niektóre sondaże dawały mu nawet 59 proc poparcia. Potwierdzają się opinie, że dla Polaków to nie jest zwykła kampania, taka jak wszystkie poprzednie, a pandemia zmieniła wiele naszych preferencji a nie tylko codziennych zachowań. Do optymizmu skłania znakomita frekwencja - 64 proc z pierwszej tury - pokazująca, że w chwili zagrożenia własnego zdrowia Polacy nie zobojętnieli na sprawy publiczne.

Łukasz Perzyna

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do