
"Tygrysie, tygrysie, blasku w gąszczach mroku,
Jakiemuż nieziemskiemu oku
Przyśniło się, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?"
(William Blake, "Tiger" - Tłum. Stanisław Barańczak)
Warszawa dłużej nie może być pionkiem. Warszawa nie może być już placem zabaw. Warszawa nie może być jednym wielkim podziałem. Nie zgadzam się na to, żeby partie polityczne, które zapoczątkowały dzielenie ludzi, kontynuowały ten proceder przez najbliższe lata; to nie będzie służyć ani miastu, ani mieszkańcom, wszak oni liczą się najbardziej. My się liczymy. My mamy znaczenie. Ale przecież nie muszą nas słuchać...Wystarczy, że kandydat rzuci parę ładnych słów na wiatr, uśmiechnie się do kamery; opowie, że stworzy dziesięć linii metra i latające samochody. Prawda?
Absolutnie nie.
Dzielimy się. Rodowici warszawiacy stoją po jednej stronie, słoiki - jak ja - po przeciwnej. Zwolennicy Jakiego - wyborcy Trzaskowskiego. Chrześcijanie - innowiercy. Narodowcy - feministki. I tym podobne. To odsłona światka, w którym nienawiść jest nadrzędnym przykazaniem. Pozostałe możliwości mają zatracać się między głośnymi, spektakularnymi kłótniami, które rozgrywają się przed naszymi oczyma; tak, abyśmy nie dostrzegli czegoś sensownego. Czegoś, co może zapewnić Warszawie świetnej jakości przyszłość.
Partyjność to mrok. To mrok, który zbiera żniwa, równocześnie sypiąc piaskiem w oczy nawet własnym zwolennikom. Zmiany są jednak dobre, o wiele piękniejsze i przyjemniejsze, aniżeli ponure stanie w miejscu. Nie musimy oscylować pomiędzy złem a mniejszym złem. Mamy opcje, które warto poznać. Niech Warszawa zmieni się w tygrysa, który rozerwie ten mrok na strzępy. Przyczyniajmy się do tego, by niepotrzebne podziały umarły śmiercią naturalną.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie