
Przyjechał z Torunia, żeby uniknąć spotkań z tamtejszą policją. Na mieszkanie wybrał sobie jeden z opuszczonych pawilonów.
Niektórzy z was wiedzą, że na Bulwarze Jana Karskiego, wiosną powstała samowola budowlana. Miała być ona pawilonem gastronomicznym. Inwestor rozbudował ją, nie zwracając uwagi na plany urzędników. Wówczas Zarząd Zieleni Warszawy postanowił o rozebraniu konstrukcji. Jest to ważny fakt, a to z uwagi na to, jaką interwencję w ostatnim czasie przeprowadzili tam strażnicy miejscy.
21 listopada, w godzinach porannych, funkcjonariusze asystowali urzędnikom w trakcie przejęcia budynku. Choć wejście na teren posesji było zamknięte, mundurowi zauważyli w jednym z pomieszczeń... zupełnie nowe meble kuchenne. W innym natomiast znaleziono mokre pranie. Podejrzenia, że ktoś tam pomieszkuje, wydały się więc sensowne.
I rzeczywiście to okazało się prawdą. W trakcie kontroli odkryto zamaskowane wejście do pokoju bez okien. W środku paliło się światło, do kontaktu podłączony był jeszcze ciepły czajnik elektryczny. W kącie za to było posłanie. W pewnym momencie, w ciemności zauważono mężczyznę.
Jak się okazało, 45-letni budowlaniec z Torunia, specjalnie wybrał pomieszczenie bez okien i doprowadził do niego prąd, ukrywając instalację tak, by nie zwracała czyjejś uwagi. Wytłumaczył, że był już wcześniej karany, a aktualnie czeka go sprawa za wyłudzenie podatku. Mężczyzna tym samym unikał cotygodniowych wizyt na komisariacie.
Ujętego przekazano policji.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie