
Zegar nie wskazywał nawet północy, gdy mieszkańców danej okolicy obudził POTWORNY HUK. Tragiczny wypadek w Stoszowicach.
O koszmarnym wypadku na trasie S17, w którym podczas wymiany koła w pojeździe zginął ojciec i syn, pisaliśmy wcześniej. Informowaliśmy również na temat tragedii w Jaktorowie, do jakiej doszło parę dni temu - tam mężczyzna wszedł na tory w miejscu niedozwolonym.
Natomiast w sobotni wieczór (30 sierpnia bieżącego roku) na Dolnym Śląsku rozegrała się inna, makabryczna tragedia na drodze. Jeszcze zanim zegar wybił północ, w Stoszowicach (gmina Stoszowice) 34-letni kierowca Volkswagena Golfa, jadący z 19-letnim pasażerem (mieszkańcy powiatu ząbkowickiego) prawdopodobnie w wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w murowane ogrodzenie.
Niestety, jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Ząbkowicach Śląskich, kierowca zmarł pomimo wysiłków i prowadzonej reanimacji. Młodszy pasażer został przetransportowany do szpitala. Na miejscu działali funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora.
Ta tragedia pokazuje, że nadmierna prędkość, brak rozwagi za kierownicą czy niezapięte pasy bezpieczeństwa mają ogromne znaczenie i mogą kosztować życie. Pamiętajcie, że nie liczy się szybkość. Liczy się to, żeby bezpiecznie dojechać do domu, do bliskich.
- apelują policjanci.
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie