
Mijają dwa tygodnie od otwarcia nowego skweru z "wielorybem" na Ursynowie, a już pojawiły się problemy. Niektórzy mieszkańcy są naprawdę oburzeni. Mają dobry powód...
Niedawno na Ursynowie, a konkretnie w rejonie Kopy Cwila, otwarto nowy obiekt: skwer z oczkiem wodnym, wdzięcznie nazywanym przez dzielnicę i mieszkańców "Wielorybem". Wszystko byłoby w porządku, gdyby każdy szanował regulamin i to, że w stawie kąpać się po prostu nie należy. Od kilku dni jednak w mediach społecznościowych i na grupach lokalnych pojawia się coraz to więcej wpisów, dotyczących właśnie nieprawidłowego zachowania zarówno młodszych, jak i starszych osób, korzystających z dobrodziejstw okolic parku im. Romana Kozłowskiego.
Choć każdy z pewnością rozumie potrzebę ochłodzenia się w gorące dni, są rzeczy, których robić się nie powinno. Mowa na przykład o wchodzeniu do wody tam, gdzie jest to zabronione. Wieloryb na Ursynowie kąpieliskiem bowiem nie jest, mimo to wiele osób tak go traktuje. W wodzie moczą się dzieci, dorośli, niekiedy w pobliżu można zobaczyć nawet psy. Na naszych zdjęciach nie widać tego zjawiska, ale "jest jak jest", jak to mówią niektórzy. Co gorsza - zdarzyło się parę razy, że do wody ktoś załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Nie da się określić tego inaczej, niż dramatem w pełnej krasie...
Zresztą, w stawie nie ma też żadnych filtrów, więc wchodzenie do niego może skończyć się nieciekawie. Jak widać jednak, nie każdy ma to na uwadze. Czy ludzie ignorują regulamin i ostrzeżenia bezwiednie, czy może specjalnie? Zapewne zdarza się i tak, i tak. A miało być tak pięknie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak zapłacą za wizytę u dermatologa i zestaw maści wszelakich to się nauczą :)