Reklama

Adrian Zandberg, kandydat Lewicy w Warszawie, notuje największy wzrost zaufania wśród polityków

Jest Strzelcem z urodzenia, co jego środowisko, nie tylko polityczne, widzi na co dzień. Niektórzy mówią nawet o nim Fighter, co po angielsku znaczy Wojownik. Na jedno wychodzi…

Inteligentny, uparty i bezkompromisowy… Bezkompromisowy jednak do niedawna, ponieważ pod wpływem sytuacji w kraju stwierdził, że nie należy się upierać zanadto przy własnych pryncypiach, a należy szukać sojuszy wśród ludzi, którzy rozumieją jego argumenty, argumenty partii Razem, i potrafią z nimi dyskutować, formułując wspólne płaszczyzny działania. Stąd – po latach dystansu do SLD – zbliżył się i do nich, i do Wiosny.

Jest historykiem i nauczycielem akademickim. Urodził się w Aalborgu w Danii, gdzie jego rodzina emigrowała w 1967 r. Wrócił wraz z nią do Polski po Okrągłym Stole. Po maturze zaczął studiować na Uniwersytecie Warszawskim. Poza historią studiował też prawo. W 2007 r. zdobył tytuł doktora nauk humanistycznych. Interesuje się historią ruchów robotniczych i historią medycyny. Publikował nie tylko w polskich, ale i zagranicznych czasopismach naukowych. Zawodowo związany jest z Wyższą Szkołą Komunikowania, Politologii i Stosunków Międzynarodowych oraz z Polsko-Japońską Akademią Technik Komputerowych. Był przewodniczącym młodzieżówki Unii Pracy, a także należał do jej dorosłych struktur. Współtworzył ruch Młodych Socjalistów oraz portal internetowy lewica.pl. No i oczywiście  Partię Razem.

Szerzej dał się poznać w trakcie debaty telewizyjnej liderów w 2015 r., którą wygrał, jak zgodnym chórem okrzyknęli komentatorzy polityczni. A najbardziej w pamięć wryło się telewidzom zdanie, będące w kontrze do „strachów Kaczyńskiego”: „W sprawie uchodźców trzeba zachować się przyzwoicie i tego oczekuje większość Polaków”.

Niestety, partia Razem nie przekroczyła progu wyborczego, do 5 proc. zabrakło jej niewiele ponad jeden punkt procentowy, ale radość była tam ogromna, bo przed debatą nikt nie dawał jej nawet 1 proc. Przekroczenie progu 3 proc. dawało natomiast subwencję z budżetu państwa, co pozwalało na spokojniejsze działanie. Niestety, ten sukces Razem pogrzebał szanse Zjednoczonej Lewicy z SLD na czele, której zabrakło 0,45 proc. do osiągnięcia 8-procentowego progu wyborczego. Mówiono wtedy: - Sukces telewizyjny Zandberga wypromował partię Razem, ale pogrzebał lewicę w Sejmie, dając PiS-owi samodzielne rządzenie.

I tak to trzeba ocenić. Dlatego dzisiaj Zandberg jest na czele warszawskiej listy Lewicy i przy rosnącej z każdym dniem jego popularności, tym razem pomoże jej dostać się do Sejmu, o czym świadczą również rosnące notowania…

Fot. za zgodą WPPL

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-09-30 08:48:20

    Przestańcie opowiadać bajki o tym, że "razem odebrało głosy". SLD głosy odebrała przede wszystkim Nowoczesna - nie jakieś 0.45, tylko 5-7 proc. Dlaczego dziennikarze tak upierają się, żeby atakować akurat Razem - normalną lewicę?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-10-04 14:13:52

    Potrzebujesz pomocy finansowej, pożyczek? Jeśli tak, napisz więcej informacji

    E-mail: [email protected]
    Numer WhatsApp: + 1-(802)-327-3165
    Strona internetowa: https://winniefredwalter.wixsite.com/website

    Dziękuję

    Mr Scotty

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do