
Dziś - 12 sierpnia - przed południem doszło do potwornego wypadku, w wyniku którego zginęło na miejscu pięcioletnie dziecko.
O wypadku informowaliśmy tuż przed godziną 13.00. Aktualnie pojawiły się nowe informację, jednak nie odpowiadają one na wszystkie pytania, które teraz padają.
Rzecznik Tramwajów Warszawskich, Maciej Dutkiewicz powiadomił, iż z przeprowadzonych wyników technicznych wynika, że podczas potwornego wypadku sprawny był mechanizm zapobiegający przytrzaśnięciu pasażera i cofający drzwi w przypadku natrafienia na przeszkodę. Prawidłowo działał także mechanizm niepozwalający na ruszenie pojazdu przy otwartych drzwiach.
Ale dlaczego w takim razie tramwaj przez kilkaset metrów ciągnął za sobą małe dziecko? Czy zdarzenia nie widzieli inni podróżni? Co z tym mechanizmem? Pytań jest wiele, odpowiedzi prawie żadnych. Okoliczności tragedii badane są teraz przez Prokuraturę Rejonową dla Pragi-Północ. Niedługo prawdopodobnie zostanie podjęta decyzja, czy postawić zarzuty motorniczemu.
Tragiczne zdarzenie poruszyło warszawiaków. Kondolencje rodzinie chłopca złożył m.in. prezydent m.st. Warszawy, Rafał Trzaskowski:
Sercem i myślami jestem z rodziną kilkuletniego chłopca, który zginął w wyniku potwornego wypadku z udziałem tramwaju na Pradze-Północ. Zrobimy wszystko, aby pomóc służbom w wyjaśnieniu przyczyn tragedii.
Fot. Grupa Luka & Maro
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam ze motorniczy nie zawinił napewno nie zrobił tego specjalnie nie czaił się na dziecko wina jest Babci bo nie pilnowala go!