
Z Andrzejem Halickim, eurodeputowanym Koalicji Obywatelskiej o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu rozmawia Łukasz Perzyna
- Co zmieni wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu?
- Zmieni o tyle sytuację, że sam Jarosław Kaczyński musi stać się funkcjonariuszem administracji państwowej, podlegającym stosownym rygorom. Dotychczas był szarym posłem. A decyzje i tak zapadały na Nowogrodzkiej. W centrum decyzyjnym, które zresztą Kaczyński opisywał, gdy w jednej ze swoich książek "Polska naszych marzeń" wracał myślą do PRL. Taka konstrukcja nie ma nic wspólnego z demokracją.
- Dlaczego to się zmienia?
- Kaczyński musi wejść do formalnego układu władzy, żeby nadzorować Zbigniewa Ziobrę. Sojusz formacji znajdujących się u władzy został nadwerężony brakiem zaufania. Ziobro wyraźnie szantażuje, z jego własnych słów to wynika.
- Kogo szantażuje? Premiera Mateusza Morawieckiego? Czy samego Jarosława Kaczyńskiego?
- Premiera bezpośrednio, skoro nie ukrywa, że elementem negocjacyjnych ustaleń stała się ustawa o bezkarności urzędniczej, która miała posłużyć premierowi za parasol.
- Czy Pana koledzy z Sejmu nie uratowali Ziobry zgłaszając votum nieufności dla niego, bo wiadomo, że w tej sytuacji Morawiecki ani faktyczny decydent Kaczyński nie mogą go odwołać? Panuje przecież zasada, że nie dymisjonuje się własnego ministra, kiedy wnioskuje o to opozycja?
- Debata nad tym, co robi Ziobro, a czego mu nie wolno, okaże się pożyteczna, a wiąże się z tym wnioskiem. Nie ma on jednak wpływu na klimat w koalicji i szantaż, który ma miejsce. Trwa próba sił. Nadwerężona lina prawie pękła, do końca jednak nie może się zerwać. Wspólnota interesów nie polega tylko na obsadzie stanowisk w rządzie czy najbardziej intratnych w spółkach Skarbu Państwa. Tylko na bezkarności. Wzajemny układ na niej się opiera. Bezkarność to jego najistotniejsze spoiwo. Przypomnimy to na sali sejmowej. Stąd wniosek o odwołanie Ziobry.
- Dostrzegam w nim jednak paradoks: krytykowany przez Państwa od pięciu lat minister sprawiedliwości wreszcie zrobił coś dobrego, ponieważ sprzeciwił się ustawie bezkarnościowej i doprowadził do wycofania jej z porządku obrad Sejmu. Zamiast nagrodzić go za to karzecie wnioskiem o dymisję?
- Mało tego: jak słyszę, że każdy musi być równy wobec prawa i dotyczy to również ludzi władzy, ręce mi się składają do oklasków. Tylko kto to mówi...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie