Reklama

Andrzej Halicki komentuje wejście Kaczyńskiego do rządu [NASZA ROZMOWA]

24/09/2020 13:01

Z Andrzejem Halickim, eurodeputowanym Koalicji Obywatelskiej o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu rozmawia Łukasz Perzyna

- Co zmieni wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu?

- Zmieni o tyle sytuację, że sam Jarosław Kaczyński musi stać się funkcjonariuszem administracji państwowej, podlegającym stosownym rygorom. Dotychczas był szarym posłem. A decyzje i tak zapadały na Nowogrodzkiej. W centrum decyzyjnym, które zresztą Kaczyński opisywał, gdy w jednej ze swoich książek "Polska naszych marzeń" wracał myślą do PRL. Taka konstrukcja nie ma nic wspólnego z demokracją. 

- Dlaczego to się zmienia?

- Kaczyński musi wejść do formalnego układu władzy, żeby nadzorować Zbigniewa Ziobrę. Sojusz formacji znajdujących się u władzy został nadwerężony brakiem zaufania. Ziobro wyraźnie szantażuje, z jego własnych słów to wynika.

- Kogo szantażuje? Premiera Mateusza Morawieckiego? Czy samego Jarosława Kaczyńskiego?

- Premiera bezpośrednio, skoro nie ukrywa, że elementem negocjacyjnych ustaleń stała się ustawa o bezkarności urzędniczej, która miała posłużyć premierowi za parasol. 

- Czy Pana koledzy z Sejmu nie uratowali Ziobry zgłaszając votum nieufności dla niego, bo wiadomo, że w tej sytuacji Morawiecki ani faktyczny decydent Kaczyński nie mogą go odwołać? Panuje przecież zasada, że nie dymisjonuje  się własnego ministra, kiedy wnioskuje o to opozycja?

- Debata nad tym, co robi Ziobro, a czego mu nie wolno, okaże się pożyteczna, a wiąże się z tym wnioskiem. Nie ma on jednak wpływu na klimat w koalicji i szantaż, który ma miejsce. Trwa próba sił. Nadwerężona lina prawie pękła, do końca jednak nie może się zerwać. Wspólnota interesów nie polega tylko na obsadzie stanowisk w rządzie czy najbardziej intratnych w spółkach Skarbu Państwa. Tylko na bezkarności. Wzajemny układ na niej się opiera. Bezkarność to jego najistotniejsze spoiwo. Przypomnimy to na sali sejmowej. Stąd wniosek o odwołanie Ziobry.

- Dostrzegam w nim jednak paradoks: krytykowany przez Państwa od pięciu lat minister sprawiedliwości wreszcie zrobił coś dobrego, ponieważ sprzeciwił się ustawie bezkarnościowej i doprowadził do wycofania jej z porządku obrad Sejmu. Zamiast nagrodzić go za to karzecie wnioskiem o dymisję?

- Mało tego: jak słyszę, że każdy musi być równy wobec prawa i dotyczy to również ludzi władzy, ręce mi się składają do oklasków. Tylko kto to mówi...  

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do