
Gdzie miała znajdować się pierwsza stacja techniczno-postojowa? Co najczęściej spada pasażerom na tory? Co oznaczają kody poszczególnych stacji? Oto ciekawostki z warszawskiego metra!
O STP Kabaty słyszeliście na pewno. Ta niedostępna zwykłemu pasażerowi stacja zajmuje aż... 33 hektary! To właśnie tam pociągi są naprawiane, konserwowane i czyszczone. Nie każdy jednak wie, gdzie początkowo miała znajdować się stacja techniczno-postojowa.
W 1948, gdy po wojnie postanowiono wziąć się za budowę metra, zaplanowano dwie linie. Pierwsza miała łączyć Młociny (okolice Huty Warszawa) z Służewiem, a druga Wolę z Gocławiem. Później koncepcję trochę zmieniono. W każdym razie rozpoczęto już budowę Stacji Techniczno-Postojowej Targówek. Tak, Targówek! Nieużywane tunele do dzisiaj znajdują się w rejonie ulicy Mieszka I.
W 1956 plany całkowicie zarzucono, a tunele oficjalnie pełniły rolę magazynu win importowanych. Obecnie są, niestety, niedostępne.
Stacje metra to nie tylko to, co widzimy. Podziemna kolejka wymaga sporego zaplecza technicznego i logistycznego. Stacje są ogromne, tyle, że ukryte pod ziemią. Przykładowo stacja Nowy Świat - Uniwersytet zajmuje... 95 000 metrów sześciennych! Do tego dochodzą duże, silne wentylatory, dzięki którym w metrze w ogóle da się oddychać...
Nie widzimy także pracy wykonywanej przez personel metra. A jest jej sporo. Każdego dnia na stacje pierwszej linii metra pasażerowie łącznie wnoszą na butach około... 5 ton piasku!
Zdarza się również, że nieuważny podróżny upuści coś na tory. Oprócz telefonów i kart miejskich najczęściej bywają to... buty!
A co należy zrobić, kiedy zgubimy coś w metrze? No cóż, poczekać. Dopóki pociągi jeżdżą, nie ma szans na wydostanie zguby. Jeśli coś wypadnie nam na tory, warto od razu skontaktować się z dyżurnym stacji. Pracownicy metra znajdują nasze "fanty" w nocy, kiedy nic się po torach nie porusza. Jeśli jest to dokument, trafia na lokalny komisariat policji, a następnie przekazywany jest tam, gdzie inne znaleziska - do Biura Rzeczy Znalezionych na Dzielnej 15.
Prawdopodobnie zauważyliście, że każda stacja ma swój kod. Kabaty to A1, Natolin - A2... i tak dalej, aż do stacji A23, czyli Młociny. Stacji jest jednak 21, więc o co chodzi?
Ano o Plac Konstytucji i Muranów. Dwie stacje w Śródmieściu, których ostatecznie nie wybudowano ze względów oszczędnościowych. W numeracji jednak pozostały. Istnieją obecnie plany, by te brakujące stacje dobudować.
Druga linia metra ma oznaczenia zaczynające się na literę C. Dlaczego? Bo litera B zarezerwowana jest dla tuneli pomiędzy stacjami. Na oznaczenie tunelu składa się litera B i numer następującej po danym odcinku stacji. I tak przykładowo tunele w obu kierunkach poprzedzające stację A-4 Stokłosy mają oznaczenie B4. Tymi oznaczeniami posługują się przede wszystkim pracownicy metra.
Linia M2 ma oznaczenie C, numeracja "idzie" z zachodu na wschód. Kody mają swoje uzasadnienie: lokalizacja i nazwa planowanej stacji mogą się zmieniać, ale kody pozostają. Przykładowo stacje na zachodnim odcinku drugiej linii metra początkowo miały nazywać się: Powstańców Śląskich (jest Bemowo), Wola Park (jest Ulrychów), Księcia Janusza (bez zmian), Moczydło (jest Młynów), Wolska (jest Płocka). Oznaczenia pozostają jednak te same, w tym wypadku od C4 do C8. Właśnie dlatego druga linia metra obecnie zaczyna się na stacji C4. Odwrotnie niż przy pierwszej linii, tutaj najpierw zbudowano odcinek centralny, który później rozrastał się w obie strony.
W 2015 żartobliwie mówiło się, iż druga linia metra słynie z faktu, że za żadne skarby świata nie daje się wybudować. Teraz druga nitka prężnie się rozwija, za to nie wiadomo, czy i kiedy doczekamy trzeciej...
Na pewno widzieliście nieużywany tor na stacji Stadion Narodowy. Po co? Początkowo miała stamtąd odjeżdżać "odnoga" drugiej linii metra na Gocław. Plany jednak zmieniono, by uzyskać dofinansowanie na budowę trzeciej linii. Pomysł może i dobry, jednak teraz każda planowana trasa linii M3 musi przebiegać przez Stadion.
W rankingach pasażerów regularnie wygrywa stacja Plac Wilsona. To nie wszystko! W rankingu CNN została ona uznana za jedną z najładniejszych w Europie. Kopuła nad stacją mieni się różnymi kolorami.
Powodzeniem cieszy się również stacja Stare Bielany. Jasna, ciepła barwa drewna nadaje jej unikatowego klimatu. Była ona jednak bardzo kosztowna w budowie, każdy segment takiego drewna był wart po kilkanaście tysięcy złotych! To dlatego, że każdy, poszczególny element był maczany w kadziach, gięty i zabezpieczany materiałem ognioodpornym.
Jak widać, północny odcinek pierwszej linii metra wyszedł projektantom ładniej. Południowe stacje przypominają schrony. Nie bez przyczyny - podczas planowania zakładano, że taką właśnie rolę będą pełniły, gdyby doszło do tragedii.
***
To oczywiście nie są jedyne ciekawostki z warszawskiego metra. Opisując je, bazowałam na Warszawikii (stamtąd też pochodzi zdjęcie), stronie Koła Miłośników Metra oraz filmach Grzegorza "Dakanna" Barańskiego. Znacie więcej ciekawostek? Piszcie w komentarzach!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie