
Z posłem Rafałem Grupińskim, byłym przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PO rozmawia Łukasz Perzyna.
- Czy nie dzieje się u Was w opozycji coś podobnego jak kiedyś za rządów postkomunistów, kiedy to nawet, gdy pojawiały się obiecujące inicjatywy jak Konwent Św. Katarzyny na rzecz wyłonienia wspólnego kandydata na prezydenta, to i tak na koniec ktoś skrewił? W ubiegłym tygodniu przez błąd własny przegraliście prestiżowe głosowanie senackie nad wprowadzeniem do Funduszu Odbudowy preambuły o społecznej kontroli tych środków, więc ratyfikacja nawet do Sejmu nie wróciła i to PiS ma sukces?
- Zupełnie nie odbieram tego w podobnych kategoriach, jako pewnego fatum, wyroczni historii. Nikt nie powinien się pomylić w tak ważnym momencie, ale przedtem też się to zdarzało jak w sprawie ekologii.
- Co za porównanie? W tym wypadku pomyłka nastąpiła akurat w najważniejszym głosowaniu.
- Problem tkwi w tym, że senator Aleksander Pociej zdalnie uczestnicząc w obradach zarazem brał udział w posiedzeniu Rady Europy, gdzie polskiej delegacji przewodniczy. Praca na dwa komputery zemściła się... błędem. Tego zaś, że sen. Leszek Czarnobaj utknie w windzie i nie da się odłożyć głosowania zanim z niej zostanie uwolniony, a stamtąd przecież oddać głosu nie mógł - po prostu nie dało się przewidzieć.
- Spokojnie to tylko awaria? Ale to idzie w Polskę? Wiadomo, że to PO, Koalicja Obywatelska przegrała?
- Głosowanie w Senacie przegrała koalicja demokratyczna którą oprócz nas tworzą również PSL, Lewica, senatorowie niezależni.
- Ale to Wasi ludzie nie zagłosowali a sojusznicy mieli pretensje?
- Bo rzeczywiście ich przedstawiciele zagłosowali tak jak się umawialiśmy, prawidłowo. Takie błędy zawsze źle działają wizerunkowo, to nasz koszt. Jednak w sensie politycznym, formalnym niewiele to zmienia. Sejm i tak forsowaną przez nas preambułę by dzień później odrzucił. Przypomnę, że forsowaliśmy ją ponieważ prawnicy senaccy okazali się nawet bardziej rygorystyczni od sejmowych i stwierdzili, że do tekstu ustawy ratyfikacyjnej nie powinno się wprowadzać poprawek. Co do pomyłki... Charakterystyczne, że podniecają nas takie rzeczy. Od dwudziestu lat media podnieca każda nasza wpadka. Liczba afer w środku PiS nie budzi za to trwałego zainteresowania, zdawkowo poinformuje się o jednej i już mamy następną a ludzie trochę na to obojętnieją. Elektrownia w Ostrołęce, Turów, reperkusje nieudanych wyborów kopertowych obciążają rządzących i gdyby ich głębsza interpretacja docierała do opinii publicznej, zapewne skruszyłaby poparcie dla nich. Przecież to ważniejsze sprawy, niż fakt, że ktoś przez pomyłkę niewłaściwy klawisz wcisnął.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie