Reklama

Wnioski Banasia czyli wyłom w państwie partyjnym

27/05/2021 06:52

Jeśli wnioski do prokuratury w sprawie przestępstwa, które przy okazji nieudanej próby przeprowadzenia przed rokiem kopertowych wyborów prezydenckich mieli popełnić premier Mateusz Morawiecki i jego trzej ministrowie sprawiają wrażenie zdroworozsądkowych czy wręcz oczywistych - świadczy to, że Najwyższa Izba Kontroli formułując je dobrze wykonała swoją pracę. Tym samym w państwie partyjnym budownym przez PiS od pięciu i pół roku nastąpił istotny wyłom. Korzystny dla demokracji i poczucia sprawiedliwości obywateli.

Żaden premier ani podobna część składu rządu nie stali się przez ponad trzy dekady transformacji ustrojowej przedmiotem podobnego doniesienia, jak teraz Morawiecki i jego szefowie resortów: spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, aktywów państwowych Jacek Sasin oraz Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Chociaż trudno mieć złudzenia co prokuratura dalej zrobi z wnioskami NIK - stwierdzenie przez organ konstytucyjny nadużycia władzy na tym właśnie jej szczeblu podkopuje legalizm pisowskiej ekipy. Dla ludzi zresztą wydawało się oczywiste, że nie da się w trakcie wysokiej fali pandemii przeprowadzić wyborów prezydenckich za pośrednictwem Poczty Polskiej - zanim jeszcze udaremniły to załamanie się logistyki państwa (przedtem równie bezradnej wobec COVID-19) oraz sprzeciw wicepremiera Jarosława Gowina. Wybory jak pamiętamy zamiast w maju odbyły się w czerwcu i lipcu w cywilizowanej formie (obywatele głosowali w komisjach wrzucając kartki do urny, ale jeśli chcieli mogli też to zrobić korespondencyjnie), wygrał je popierany przez PiS Andrzej Duda, a ich wyniki uznano zarówno w kraju jak za granicą. Ten pozorny happy end nie oznacza jednak amnestii jeśli prawo zostało złamane.  

Wybijanie się Najwyższej Izby Kontroli na niezależność stanowi optymistyczną dla polskiej polityki przesłankę niezależnie od faktu, jak potoczy się dalej kwestia odpowiedzialności dygnitarzy za awanturę z niedoszłym do skutku pocztowym głosowaniem. 

Kardynalny błąd popełniła opozycja, widząca długo w sprzeciwie prezesa NIK Mariana Banasia wobec dyrektyw Jarosława Kaczyńskiego wyłącznie wewnętrzne porachunki w obozie rządzacym. Nie tylko się nie wtrącała, ale kibicowała zamiarom PiS pozbycia się Banasia ze stanowiska, chociaż nie miała zamiaru w nich pomagać.

Teraz w grę wchodzi kwestia ważniejsza, NIK zaczyna wreszcie ponownie wypełniać swoją ustrojową i konstytucyjną rolę. Tylko PiS ma powody, żeby się tym martwić. Motywacje prezesa, wcześniej krytykowanego za niejasności w oświadczeniach majątkowych oraz obwinianego o biznesowe kontakty z krakowskim półświatkiem, potem zaś szykanowanego przez dawnych kolegów z PiS (represjonowano nawet jego syna zwalniając go z pracy i zatrzymując) nie mają dla dalszego odradzania się samodzielności NIK większego znaczenia. Dla demokracji, której coraz mniej w Polsce wzrost niezależności konstytucyjnego organu kontrolnego stanowi ożywcze tchnienie. Gdy zawodzą politycy, właśnie pozbawionym wreszcie politycznego kagańca kontrolerom przychodzi potwierdzać rzeczy oczywiste ale przez innych urzędników skrywane i  przemilczane. Być może po latach wspominać będziemy Banasia nie przez pryzmat podejrzanych interesów z kamienicą na krakowskim Podgórzu tylko jako zdeterminowanego urzędnika za sprawą którego upadł mit wszechmocy Kaczyńskiego i kruszyć się zaczęło pisowskie państwo partyjne. Nie o personalia już tu chodzi ani o podjazdowe zimne wojny frakcyjne lecz o elementarną dla demokracji kontrolę rządzących, prześwietlanie ich przedsięwzięć i odpowiedzialność najwyższych dygnitarzy za podejmowane działania. Jak się wydaje, nie rozumie tego PiS widzący w Banasiu nominata, który urwał się  ze smyczy ani opozycja, postrzegająca go jako aferzystę pomimo tak cenionej przed demokratów zasady domniemania niewinności - doskonale pojmuje to jednak opinia publiczna, jak zwykle u nas za sprawą mądrości zbiorowej bez porównania roztropniejsza od polityków.     

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do