Reklama

Jak politycy odebrali nam pieniądze

13/02/2023 09:31

Po odesłaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę do trawionego zresztą kryzysem wewnętrznym i zdominowanego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, która miała nam utorować drogę do pozyskania zablokowanych środków z Unii Europejskiej - perspektywa, że te ostatnie do Polski trafią wydaje się bardziej odległa niż w chwili, gdy rządzący zaczynali pracę nad nowelizacją.

Zawodowi politycy w międzyczasie nie potrafili nawet w miarę sensownie wytłumaczyć Polakom, jaki to związek przyczynowo-skutkowy zachodzi między ustawą, dotyczącą organizacji sądownictwa a środkami z UE, objętymi Krajowym Planem Odbudowy, nie obejmującymi przecież kosztów spinaczy używanych w warszawskim gmachu przy - nomen omen - alei Solidarności ani dofinansowania wynagrodzeń pracujących tam szatniarzy czy portierów. Nie służących też konserwacji zainstalowanych przy dawnej Świerczewskiego bramek elektronicznych. 

Co gorsze dla krajowych polityków, wpływowy jak nikt inny wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans w półprywatnym, ale nigdy potem nie zdementowanym przekazie, kategorycznie zaprzeczył, jakoby władze Unii zamierzały pisać konkretne ustawy krajom członkowskim w tym Polsce, czy nawet oczekiwać ich konkretnego kształtu. Państwa te rozliczane są za efekty przez unijne gremia. Oznacza to, że ogłaszanie, iż zatrzymana teraz przez pisowskiego prezydenta nowela miała być co do przecinka uzgodniona z Brukselą - pozostaje wyłącznie konfabulacją premiera Mateusza Morawieckiego. 

Polska w Unii Europejskiej posadzona została w oślej ławce, co oczywiście okazuje się dla nas obraźliwe, bo - pomijając nawet symboliczne obalenie muru berlińskiego - zasługi zwycięskiego i pokojowego ruchu pierwszej Solidarności (bo nie obecnej przecież Piotra Dudy, Andrzeja Kropiwnickiego i podobnych watażków) dla rozszerzenia demokratycznej Europy wydają się bezsporne. Zaś teraz jako jedyni skutecznie w wymiarze humanitarnym, na poziomie "miękkiej siły" pomagamy Ukraińcom cierpiącym za to, że odważyli się wbrew Rosji do Unii Europejskiej aspirować. Od tragicznego poranka 24 lutego ub. r. kiedy to putinowskie dywizje runęły na naszego wschodniego sąsiada - polską granicę wschodnią przekroczyło 10 milionów obywateli Ukrainy. Ani jeden z nich nie pozostał bez pomocy. Jej kosztów nie liczyliśmy, czego głusi na tragedię ludzką eurokraci wydają się nie dostrzegać, bo bardziej niż o przerażone ukraińskie dzieci troszczą się o koncesję TVN i ścieżkę kariery sędziego Tulei.

Sposób potraktowania Polski, gorszy niż Węgier proputinowskiego autokraty Viktora Orbana, obciąża sumienia eurokratów brukselskich, naturalnie wyłącznie tych, którzy je posiadają - za to polityczna odpowiedzialność za fakt, że pieniądze i tak zamrożone od prawie dwóch lat w dającym się określić czasie do nas nie trafią, spada na rządzących krajem.

Z kolei za to, że pozwolono im wielką szansę zmarnować - odpowiada opozycja z jednym tylko wyjątkiem konsekwentnego w tej sprawie Szymona Hołowni, który za przyzwoitą reakcję jego posłów zapłacił bezprzykładnym hejtem ze strony wytrenowanej w personalnych napaściach "Gazety Wyborczej" oraz żurnalistów "naszej telewizji", jak w roli członka komitetu wyborczego kandydata PO Bronisława Komorowskiego nazwał TVN wielki reżyser Andrzej Wajda. Pracownicy tej stacji podczas wspólnej konferencji prasowej Władysława Kosiniak-Kamysza i Hołowni w Senacie uniemożliwiali zadawanie pytań dziennikarzom niezależnym spoza kartelu protuskowego, słusznie obawiając się, że mogą okazać się mniej chamskie niż ich własne.

Tanio sprzedała honor i cnotę Platforma Obywatelska, jakby ze wstydu używająca teraz nowej marki Koalicji (chociaż tę zawarła sama ze sobą, bo nikt inny nie chce) - obłudnie "puszczając" w Sejmie fatalną i niepraworządną pisowską nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, w obawie przed paskami stacji TVP Info, która w razie innego poselskiego zachowania powiadomiłaby odbiorców, że przez totalną opozycję Polska nie dostanie pieniędzy europejskich. Czasownik "puszczać" wydaje się tu kluczowy, używany w zwrotnej formie w stylistyce międzywojennej polszczyzny trafnie bowiem oddaje - pożal się Boże - strategię partii Donalda Tuska, uzurpującej sobie przecież wyłączność "na opozycji" jeśli użyć szpetnego, całkiem już powojennego slangu, jakim posługują się na co dzień rodzimi politycy.

Płacimy im jednak z naszych podatków nie za to, żeby pięknie mówili. Tylko żeby załatwiali nasze sprawy na poziomie elementarnym, żeby Polska nie była chociaż w Unii Europejskiej dyskryminowana pod pretekstem rzeczywistych zresztą nieprawości władzy i jej wyskoków przeciw praworządności. 

Fasadowy chociaż umocowany konstytucyjnie Trybunał Stanu zawsze dotychczas okazywał się pobłażliwy wobec polityków. Podobnie jak oni względem siebie nawzajem. Ale ktoś jednak ich rozliczy. Idą wybory i Polacy przy wrzucaniu karty do urny będą też pamiętać, komu zawdzięczają, że nie dostaliśmy tego, co przyczyniłoby się do rozwoju Polski i tysięcy naszych "małych Ojczyzn". Pamiętamy nienawistny ton odwołanej zresztą niebawem po tym występie pisowskiej premier Beaty Szydło, w stylu przekupki na bazarze wykrzykującej z mównicy, że te pieniądze się po prostu należą. Chodziło o drugie pensje dla ministrów, zakamuflowane pod postacią premii.

Swoim załatwić potrafili. Gorzej ze środkami na rozwój i przezwyciężenie następstw pandemii dla gospodarki. Może uda się następcom. Pozostaje nadzieja, że nie będą nimi ci, którzy teraz otwarcie głosili, że dla środków z KPO pomagają przepchnąć złą ustawę, zanim okazało się, że tych pieniędzy i tak nie będzie. Chociaż, jak była już o tym mowa, po prostu się należą. Polsce, naszemu krajowi i tysiącom składających się na nią znakomicie, choć przecież nie bez kosztów działających Małych Ojczyzn a nie nieudolnym politykom z Wiejskiej i Pałacu Prezydenckiego.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do