
Obowiązywała przez kilkanaście lat, uchodziła za najbardziej demokratyczną w Europie, zaraz po francuskiej, na której ją wzorowano. Sto lat temu Konstytucję Marcową uchwalił Sejm Ustawodawczy wyłoniony w trakcie pandemii grypy hiszpanki i walk toczących się na granicach ale przy frekwencji wyborczej 77 proc.
Narodowa Demokracja, najsilniejsza w Sejmie Ustawodawczym zmierzała do umniejszenia uprawnień prezydenckich, ponieważ obawiała się, że funkcję tę obejmie ówczesny Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Rzeczywiście kompetencje głowy państwa skrojono tak, że nie chciał on - nawet po przewrocie majowym - prezydentem zostać, wskazując Ignacego Mościckiego. Konstytucję uchwalali żywi politycy nie będący aniołami, więc jej kształt odzwierciedlał żywe emocje, ale efekt obok budowy Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego, reformy walutowej Władysława Grabskiego, literackiego Nobla dla Władysława Reymonta oraz złotych medali olimpijskich Haliny Konopackiej i Janusza Kusocińskiego da się zaliczyć do największych sukcesów Polski między wojnami. Znakomity znawca tematu Stanisław Kutrzeba ("Konstytucja a tradycja polska") wprost uznał - nie pod względem propagandowym lecz legislacyjnym - Konstytucję Marcową za kontynautorkę tej z 3 Maja, co więcej wskazał, że kto nie wie, że pomiędzy nimi były zabory, dostrzeże ciągłość zawartych w nich obu rozwiązań prawnych.
Do końca spierano się o uprawnienia Senatu, którego nie chciała Lewica oraz prawa mniejszości narodowych, na których rozszerzenie niechętnie patrzyła endecja. Polska Partia Socjalistyczna przeprowadziła nawet strajk przeciw planom ustanowienia dwuizbowego parlamentu. Endecja w tej zasadzie dostrzegała przeciwwagę dla Sejmu odzwierciedlającego powojenny radykalizm mas. Ostatecznie Senat wprowadzono jakby na próbę (o jego przyszłej likwidacji mógł przesądzić sam Sejm, chociaż akurat do tego nie doszło), a innym narodowościom zagwarantowano pełnię praw. Kompromis ten oznaczał, że ugrupowania lewicowe uznają ustawę zasadniczą, chociaż za nią nie zagłosują. Konstytucję Marcową przyjęto 17 marca 1921 r. Tym samym Sejm Ustawodawczy wybrany 26 stycznia 1919 r. zrealizował cel swojego działania jako Konstytuanta.
Nową polską konstytucję powszechnie chwalono wtedy w Europie, bo wprowadzała wolność słowa i zrzeszania się a największą władzę oddawała w ręce parlamentu, wyłanianego w wyborach pięcioprzymiotnikowych: powszechnych, tajnych, wolnych, równych i bezpośrednich. Jak stwierdzał Michał Pietrzak w książce zbiorowej "Sejmy Drugiej Rzeczypospolitej": "Artykuł 2 głosił, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu. Oznaczało to dopuszczenie do wpływania na bieg spraw państwowych wszystkich obywateli" [1]. Co więcej: "demokratyczne zasady prawa wyborczego wiązały obywatela z państwem. Zapewniając mu wpływ na kreowanie parlamentu, czyniły go odpowiedzialnym za sprawowanie władzy państwowej" [2]. Autor "Historii Dwudziestolecia" Paweł Zaremba nie miał wątpliwości, że Konstytucja Marcowa "realizowała w pełni postulaty sprawiedliwości społecznej, równości wobec prawa i swobód obywatelskich" [3].
Potwierdzała prawo wyborcze kobiet, które Francuzki otrzymały dopiero po II wojnie światowej. Wprowadzała ustrój parlamentarno-gabinetowy. Prezydent, wyłaniany przez posłów i senatorów, a nie w wyborach powszechnych jak domagała się przedtem lewica, miał nikłe kompetencje: nie mógł rozwiązać parlamentu bez jego zgody (większością dwóch trzecich w Sejmie lub trzech piątych w Senacie), sytuacja zmieniła się dopiero po tzw. noweli sierpniowej przyjętej w 1926 r. w następstwie przewrotu majowego, dokonanego przez Józefa Piłsudskiego. Cztery lata później przestano też przestrzegać Konstytucji Marcowej: po rozwiązaniu Sejmu przez Ignacego Mościckiego sanacyjne władze aresztowały posłów Centrolewu i osadziły ich w twierdzy brzeskiej. Dlatego też kolejne wybory, przedterminowe, których przeprowadzeniu towarzyszyły liczne nadużycia nazwano "brzeskimi". Zaś tuż przed śmiercią Marszałka w 1935 r. uchwalono nową Konstytucję Kwietniową, już nie tak demokratyczną jak marcowa bo z licznymi elementami autorytarnymi: prawa obywatelskie uzależniała od zasług i wypełniania obywatelskich powinności, chociaż wprowadzała też sensowne zmiany jak zmniejszenie liczby posłow z 444 do 208 oraz senatorów ze 111 do 96, przy czym część składu izby wyższej pochodziła teraz nie z wyboru lecz prezydenckiej nominacji.
Krótkie porównanie pomyślności Polski za rządów Konstytucji Marcowej (1921, a ściślej 1922 gdy weszła w życie - 1935) oraz Kwietniowej (1935-39) pozwala jasno odpowiedzieć na pytanie, która z nich była lepsza. Zaś po klęsce wrześniowej i ucieczce sanacyjnej ekipy szosą na Zaleszczyki emigracyjny rząd Polski za podstawę swojego funkcjonowania przyjął Konstytucję Marcową, uznając okoliczności uchwalenia Kwietniowej za pozaprawne.
[1] Michał Pietrzak. Parlament w systemie organów państwowych [w:] Sejmy Drugiej Rzeczypospolitej, pod red. Andrzeja Zakrzewskiego. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1990, s. 67
[2] Pietrzak, Parlament... op. cit, s. 69
[3] Paweł Zaremba. Historia Dwudziestolecia (1919-39). Wydawnictwo Przyszłość, Warszawa 1983, t. 2, s. 29
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie