Reklama

Krzysztof Bosak. Porozumieć się można tylko w Polsce [NASZ WYWIAD]

04/08/2021 21:34

Z Krzysztofem Bosakiem, liderem Konfederacji, czwartym politykiem w wyborach prezydenckich (2020 r.) rozmawia Łukasz Perzyna.

- Jak ocenia Pan politykę rządzących wobec wymiaru sprawiedliwości i sytuację po niedawnych decyzjach TSUE, które go dotyczą? 

- Żadnych reform w wymiarze sprawiedliwości nie ma, za to nagina się przepisy Konstytucji lub wręcz je narusza. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że wśród standardów UE praworządności nie zapisano. Fakt ten rzuca światło na obłudną politykę unijnych instytucji wobec Polski. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uzurpuje sobie prawo do zabezpieczenia, dziś w odniesieniu do funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego czyli faktycznego zakazu jej działalności a w przyszłości być może wobec parlamentu. Nie ma zgody na to, by ktoś z zewnątrz decydował o tym, jaki ma być kształt ustroju i prawa państwa polskiego. Konstytucja jest nadrzędna wobec prawa wspólnotowego. Pozostajemy krytyczni wobec tego, co robi PiS, ale też świadomi, że wymiar sprawiedliwości wymaga reformy: tak za obecnych rządów, jak wymagał jej za poprzednich. Unia Europejska przez lata pozostawała ślepa na mankamenty prawa w Polsce. Teraz się obudzili. Nasza rada dla polskiego rządu brzmi dziś tak, by nie ustawiał się w roli klienta. Jeśli postępuje w ten sposób, to politycy jeżdżą do Brukseli na podobnej zasadzie jak kiedyś do Moskwy i mają podobną pozycję w rozmowach z tamtejszą biurokracją. Mieliśmy dowód, gdy w kwestii funduszy na odbudowę Mateusz Morawiecki przystał na zadłużenie kraju, a wynik przedstawiał jako sukces osiągnięty dzięki nieustępliwości w negocjacjach. Premier prezentuje siebie jako obrońcę suwerenności, a uszczupla kompetencje państwa polskiego. W najważniejszych kwestiach, w tym reformy wymiaru sprawiedliwości, porozumieć się można tylko w Polsce.

- Jak powinny wyglądać podstawy tego porozumienia?

- Widać już, że nie da się reformować wymiaru sprawiedliwości wbrew całości środowiska prawniczego. Uważam to za oczywiste. Niezbędna do przeprowadzenia zmian okaże się akceptacja dla nich ze strony reformatorsko nastawionej części prawników, a nie tylko oddelegowanych zawczasu urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, reprezentujących wyłącznie partię rządzącą. Żeby zreformować, trzeba zjednać do tego celu znaczącą część środowiska. 

- Czy fakt, że za rządów PiS postępowania sądowe jeszcze się przedłużyły - jedne dane mówią że o ponad półtora miesiąca, inne nawet, że średnio z nieco ponad czterech miesięcy do prawie siedmiu - świadczą o fiasku reformy wymiaru sprawiedliwości, jak sam PiS wprowadzane zmiany nazywa?

- Uważam, że nie ma żadnej reformy, tylko wprowadzanie swoich nominatów na stanowiska w wymiarze sprawiedliwości. Skutki kilkuletnich rządów Zbigniewa Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości okazują się negatywne. Reforma polega na czym innym: gdyby ją podjęto, pracy w sądach byłoby wiele, ale też każdy, kto za to odpowiada, musiałby się skupić na dbaniu o terminy, bo przez ich pryzmat sądy są przez ludzi oceniane. 

- Jak pogodzić niezależność sędziowską z przeświadczeniem, że sądy służą ludziom, którego wciąż brakuje?

- Nie ma na to prostej recepty, ale sprawność sądów na pewno do pogodzenia tych racji się przyczyni. To warunek brzegowy, żeby postępowania nie ciągnęły się w różnych instancjach w sumie nawet przez kilkanaście lat, jak teraz się to zdarza. Terminy muszą być godziwe, żeby ludzie zyskali przeświadczenie, o którym pan mówi.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do