
Normalność na każdej płaszczyźnie życia – takie cele mają Bezpartyjni i Samorządowcy, którzy w w popołudniową niedzielę spotkali się na konwencji w Ciechocinku.
To już kolejna, po warszawskiej konwencja Federacji Bezpartyjni i Samorządowcy, na którą zjechało wiele osób z całego kraju. Tym razem o potrzebie pilnych zmian mówiono w czasie spotkania na sali „Ballada” w Ciechocinku.
Prowadzący konwencję: Marek Kuszyński i Łukasz Pająk po powitaniu zebranych, wspólnym odśpiewaniu hymnu, wyjaśnili po krótce kim właściwie są Bezpartyjni Samorządowcy. Jak sama nazwa wskazuje, to ludzie nie związani z żadnymi patriami politycznymi, gro z nich pracuje w samorządach, czyli po prostu osoby będące najbliżej Polaków, znające ich potrzeby od podszewki.
Wystąpienia merytoryczne rozpoczął Damian Stawikowski – Prezes Zarządu Kolei Dolnośląskich a w strukturach Federacji Bezpartyjnych i Samorządowców, używając języka biznesowego, odpowiednik dyrektora operacyjnego. Jak podkreślał w swoim wystąpieniu, jest miejsce na racjonalną formację w parlamencie, która reprezentować będzie samorząd. Jest to tym ważniejsze, że obecna władza ogranicza jak może kompetencje władz samorządowych, zdolności finansowe do samostanowienia, zaś samo rozdawanie „kartoników z pulą pieniędzy” w świetle fleszy dziennikarzy, jest uwłaczające, choć same pieniądze na inwestycje bardzo potrzebne. Prezes Stawikowski obiecał, że start samorządowców w wyborach pozwoli na budowanie lepszej bo normalnej Polski, gdzie będzie miejsce dla każdego. Podziękował organizatorm Konwencji za ich pracę, podkreślając, że w poprzednich wyborach, swoją tytaniczną pracą, zmobilizowali różne grupy mieszkańców Województwa i stworzyli listy wyborcze oraz zebrali podpisy poparcia by te listy zarejestrować – „władza leży na ulicy”
Prezes Fundacji „Akademia Kobiet Sukcesu” - Pani Urszula Krawczyk z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, podkreślała natomast wielką rolę kobiet w pracy nad zmianą Polski (przypomnijmy, że FBiS chcą na swoich listach do Sejmu i Senatu dać wiele miejsc właśnie kobietom). Podkreślała, że kobiet nie można traktować przedmiotowo, zaś one same są ogromną wartością, która pozwala lepiej rozumieć dzisiejszy świat. Są wykształcone, odpowiedzialne i wiedzą czego chcą. Osiągają sukcesy zarówno w życiu prywatnym jak i zowodowym. Podkreslała, że przyszedł czas, by to kobiety wzięły na siebie odpowiedzialność za los Polski, i że się tego nie boją.
Pani Prezes zdecydowanie opowiedziała się za tym by politycy przestali urządzać kobietom życie. Autonomia, samoświadomość, podmiotowość, muszą być akceptowane przez każdą z opcji politycznych.
O tym jak żyje się w województwie Kujawsko-Pomorskim, o blaskach i cieniach regionu, roli Bezpartyjnych Samorządowców i potrzebie wzmacniania normalnej Polski mówił Maciej Korzeniowski - przedsiębiorca, członek Rady Prezydenckiej Miasta Torunia, członek Zarządu Stowarzyszenia „My Ciechocinek”. Przybliżenie histrorii województwa spotkało się z żywym zainteresowaniem, zaś charyzma towarzysząca wypowiedzi doceniona została gromkimi brawami zebranych.
Wiele ciepłych słów na temat Polski ale i konieczności wprowadzenia pilnych zmian pozwalających obcokrajowcom na wartościową socjalizację z Polakami padło z ust Helen Mazanowej z Opolszczyzny – obecnie już Polki ukraińskiego pochodzenia. Gdy mówiła o Polsce podkreślała, że jest w naszym kraju, choć mogła pracować na całym świecie i pewno za wyższe wynagrodzenie, gdyż się w nim zakochała.
Bardzo ważna dla przyszłości Polski jest edukacja, a ta podobnie jak służba zdrowia, przechodzi wielki kryzys, co odbija się na najmłodszym pokoleniu. O tym skąd wziął się ten kryzys, nazywany przez wielu wręcz zapaścią w edukacji, tłumaczył Dariusz Kacprzak z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, wiceburmistrz Pragi-Północ.
– Większość zarządzajacych oświatą kieruje się instynktem, swoim doświadczeniem, stereotypami a uzasadnieniem podejmowanych decyzji jest treść „przeszedłem szkołę, wiem jak jest i wiem co jej dolega oraz jak uczyć”, zamiast kierować się wynikami badań naukowych – mówił Dariusz Kacprzak. – Jest zbyt wielu decydentów, szczególnie w ostatnim czasie widać role ministerstwa, niektórych kuratoriów ale i samych rodziców. Mama i tata powinni mieć duży wpływ na to co dzieje się w szkole, jednak to dyrektor placówki i nauczyciele wiedzą najlepiej jak uczyć, jak prowadzić placówkę. Skoro oddajecie dzieci na 5-8 godzin do instytycji nazywaną szkołą czy przedszkolem, to znaczy, że powinniście mieć zaufanie do kadry, która tam pracuje. Zburzenie tego zaufania powoduje, że: nauczyciele są rozgoryczeni, ich prestiż zawodowy spada na łeb na szyję, dyrektor nie jest de facto dyrektorem, a rodzice nie widząc wielkrotnie innej możliwości, chcą zastępować ich w podejmowaniu decyzji. Tylko kto na końcu bierze odpowiedzialność na losy szkoły? Jak jesteśmy chorzy to idziemy do lekarza i nie mówimy mu – wytnij mi woreczek żółciowy bo tam mnie nie boli. Zaufajmy nauczycielom!
Kacprzak podkreślił też, że każdy minister edukacji ma potrzebę udowodnienia, iż poprzednicy błądzili i tylko on ma tę jedyną tabletkę, będąca receptą na bolączki oświaty. Dodał, że wprowadzane jedna po drugiej reformy w oświacie powodują coraz większy chaos i nic dobrego z nich nie wynika, bo system pada na twarz. Jak zauważył, edukacja potrzebuje ewoluować za zmianami otaczającego nas świata, za zmianami technik nauczania, za badaniami na temat metod nauczania, funkcjonowania organizmu człowieka, w tym mózgu, a nie dokonywać zmiany dla samej zmiany.
Wiceburmistrz Pragi-Północ, który bolączki edukacji zna od podszewki, zaznaczył, że potrzeby pilnych zmian w systemie są oczywiste i powinny być wprowadzane systematycznie, dając czas na dostosowanie się do nich uczniów, nauczycieli, rodziców. Przede wszystkim w szkole powinno znaleźć się nauczanie kompetencji odpowiadających zapotrzebowaniu gospodarki i biznesu, nauki, ale także tych oczekiwanych przez uczniów i odpowiadajacych na ich potrzeby. Mówimy tu o czytaniu ze zrozumieniem, umiejętności analizy tekstów i ich porównywania, wyciągania wniosków, myślenia matematycznego, krytycznego podejścia do wyszukiwanych w internecie danych, czy choćby umiejętności weryfikacji prawidłowości wyników generowanych przez sztuczną inteligencję. Należy pamiętać, że każde dziecko ma jakiś talent, który trzeba wychwycić. Może to być talent do nauki, sportu, sztuki czy do wolontariatu – każde dziecko ma prawo do sukcesu.
Było też wiele o niedocenianej pracy nauczycieli, o rodzicach uczniów, z których większość nie czuje się związana ze szkołą z powodu braku czasu i samych najmłodszych postrzegających swoje placówki jako pozbawione ciepła, jako miejsca rywalizacji. Zapomniano, że szkoła powinna pełnić funkcję społeczną, jaka jest budowa relacji międzyludzkich i społeczności lokalnej.
Jako ostatni przemawiał Sekretarz Federacji Bezpartyjni i Samorządowcy – Marek Woch. Przedsiębiorcy są potrzebni w normalnej Polsce. Nie można ich gnębić bo są to podmioty mające znaczący wpływ na wzrost PKB, tworzenie miejsc pracy. Dr Marek Woch jest też zastępcą Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw i z tej perspektywy mówił o konieczności tworzenia dobrej atmosfery dla biznesu – i taki plan mają Bezpartyjni i Samorządowcy.
Przed BiS mnóstwo pracy, jednak słuchając dzisiejszych wystąpień i rozmów w kuluarach, pewne jest jedno: będą walczyć o normalną Polskę.
Kolejna konwencja za dwa tygodnie w Nowym Sączu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie