
Dzisiejszy spokojny poranek zmienił się w koszmar. Nie, nie koszmar. Istną, PORAŻAJĄCĄ TRAGEDIĘ na trasie S8. Dramat wstrząsnął całym krajem.
Niedawno opisaliśmy historię (prawdziwą oczywiście! Choć trudno w nią uwierzyć) o młodym człowieku, który upozorował swoje porwanie i... ukrył się w polu kukurydzy. Później publikowaliśmy nowe informacje ws. akcji policyjnej w Ursusie, a dokładniej w kontekście jej sprawców. No i niestety - musieliśmy też przekazać wiadomość o kolejnej tragedii na wodzie, tym razem na jednych z mazowieckich jezior utopił się 31-letni mieszkaniec Warszawy.
Do innego, potwornego, śmiertelnego zdarzenia doszło dzisiaj (wtorek, 5 sierpnia) z rana. Było przed godziną 9.00 i było to na trasie S8, a konkretniej prawie na 220 jej kilometrze. Pomiędzy węzłami Rzgów oraz Pawlikowice, w miejscowości o nazwie Jadwinin w powiecie pabianickim (województwo łódzkie) miał miejsce straszliwy wypadek drogowy.
Samochód osobowy marki BMW zderzył się z ciężarową lawetą, przewożącą pojazdy. Wstępne ustalenia służb mówią o tym, iż po ostrym zderzeniu, BMW od razu stanęło w płomieniach. Jego 22-letni kierowca, mieszkaniec powiatu sieradzkiego, jak się potem okazało, spłonął w środku, nim ktokolwiek mógł coś zrobić. Zginął na miejscu.
Za to Straż Pożarna za pomocą sprzętu specjalistycznego musiała wydobywać kierowcę ciężarówki z jego własnego pojazdu. Poszkodowanego przetransportowano śmigłowcem do szpitala. Na miejscu zdarzenia panował istny chaos. KPP Pabianice w późniejszym czasie informowała, że... kierowca BMW poruszał się pod prąd po jezdni w kierunku Wrocławia.
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie