Reklama

No się nie najadł. Strażnicy miejscy kontra drobny złodziejaszek

W sklepie próbował ukraść coś... raczej drobnego. Po tej sytuacji, strażnicy miejscy byli zmuszeni zareagować. Czy był po prostu głodny?

Kilka dni temu z samego rana (około godziny 6.30) pewien funkcjonariusz z Oddziału Ochrony Środowiska, wybierał się akurat do pracy i odwiedził po drodze jeden z warszawskich, a konkretniej wolskich sklepów spożywczych. Podczas robionych zakupów, przy dziale ryb, mundurowy (jeszcze przed służbą) zauważył mężczyznę, który zachowywał się dość nerwowo i podejrzanie. Mówiąc wprost: wyglądało na to, że mężczyzna podejmie próbę kradzieży.

Funkcjonariusz powiedział o dziwnym zachowaniu mężczyzny personelowi, jednak po chwili zobaczył, jak klient pospiesznie opuszcza sklep, wynosząc pod kurtką jakiś towar. Krzyknął do niego „stój”, a wtedy mężczyzna zaczął uciekać. Strażnik próbował go zatrzymać. Przed wejściem do sklepu doszło do szarpaniny. Złodziejowi jednak udało się wyrwać, gubiąc paczki z łososiem.

Do pościgu za złodziejaszkiem dołączyła funkcjonariuszka Eko-patrolu i tak strażnicy miejscy "bawili się" z podejrzanym w kotka i myszkę. Przynajmniej do momentu, w którym delikwent ruszył w stronę stacji paliw, gdzie swój radiowóz tankowali właśnie... policjanci. Pechowiec został w końcu otoczony, gdy schował się w krzakach. Zatrzymano go, a policjanci ujawnili, że był wcześniej poszukiwany. 

W samych krzakach, gdzie w końcu go ujęto, znaleziono jeszcze jedną paczkę z... łososiem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do