Reklama

Nowy ruch Trzaskowskiego: konkurent czy sojusznik PO

Niedawny kandydat na prezydenta kraju i urzędujący gospodarz stolicy wprawia w konfuzję liderów partii, która go wskazała do obu tych ról. Rafał Trzaskowski buduje ruch społeczny. Politycy PO prywatnie mówią o jego działaniach z najwyższym niepokojem.

Odkąd w drugiej turze wyborów Trzaskowski zdobył głosy ponad 10 mln Polaków przestały mu wystarczać zarówno Platforma Obywatelska jak prezydentura Warszawy. Różnica jest bowiem jedna i podstawowa: Trzaskowski stale zyskuje na rozpoznawalności i popularności jako twardy lider, zaś PO pod przewodnictwem Borysa Budki przegrywa kolejne wybory, podobnie jak pod wodzą Grzegorza Schetyny w wcześniej Ewy Kopacz. Nie liczy się więc fakt, że bez kolejnych, przychylnych dla Trzaskowskiego decyzji partyjnych selekcjonerów jego fenomen nie stałby się możliwy. 

To Trzaskowski niedawno przywrócił nadzieję słabnącej partii, obciążonej w dodatku nietrafnym doborem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej do wyścigu prezydenckiego, w którego trakcie trzeba było kandydatkę wymienić. Teraz jednak czołowi politycy PO mówią o jego planach z najwyższym zaniepokojeniem. 

Ruch społeczny Trzaskowskiego proklamowany zostanie w Gdańsku, co wiąże się z tradycją Solidarności i dziedzictwem zamordowanego prezydenta Adamowicza. Budować go mają samorządowcy. A także ci, którzy włączyli się w jego kampanię, także już po pierwszej turze wyborów, ale do partii przystępować nie zamierzają.

Co niezmiernie ważne, Trzaskowski nowej formacji wcale nie musi tworzyć skrycie: nie ogłosi przecież, że ma stanowić dla PO konkurencję czy wręcz ją zastąpić tylko uzupełnić bądź wzmocnić. Ale ułożenie kontaktów między ruchem społecznym a partią stanowić będzie zmartwienie liderów PO a nie Trzaskowskiego. Swoje zamiary prezydent stolicy uzasadnia też - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - chęcią uprzedzenia trzeciego w wyborach Szymona Hołowni, który planuje mniej więcej to samo: ogłosił już pomysł tworzenia ruchu Polska 2050.

Jeśli kalendarz polityczny nie zostanie przyspieszony, a obecny Sejm dokończy kadencję - zarówno Trzaskowski jak Hołownia mają trzy lata na zbudowanie swoich formacji. Ale ich działania mogą wpłynąć na decyzje Jarosława Kaczyńskiego, a wtedy możemy pójść na kolejne głosowanie dużo wcześniej. Trudno bowiem uwierzyć, że prezes PiS pozwoli okrzepnąć przyszłym rywalom w walce o władzę w kraju. 

Łukasz Perzyna

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do