
Była prawie 11.00, gdy funkcjonariusze, przejeżdżając ul. Towarową zauważyli mężczyznę, który przewrócił się na hulajnodze elektrycznej.
Głupota głupotą, ale takie zachowania muszą być głośno napiętnowane i karane. Inaczej najwyraźniej delikwenci mogą się niczego nie nauczyć, a potem powielać swoje wcześniejsze czyny. Mamy nadzieję, że tym razem tak nie będzie...
W czwartek (27 października) przed południem strażnicy miejscy przejeżdżali akurat ul. Towarową, gdy zobaczyli, jak mężczyzna jadący hulajnogą elektryczną nagle się przewraca. Przekonani o konieczności pomocy funkcjonariusze niezwłocznie zatrzymali się nieopodal. W momencie, gdy mężczyzna ich zobaczył, zerwał się na równe nogi i rzucił do ucieczki.
Osoby w stanie szoku czasem zachowują się podobnie, więc strażnicy go powstrzymali. Przy kontakcie twarzą w twarz z poszkodowanym, funkcjonariusze przekonali się, że czuć od niego alkohol. 38-latek mimo to upierał się, żeby jechać hulajnogą dalej.
Strażnicy skutecznie mu to uniemożliwili i wezwali patrol policji. Został przekazany policjantom, którzy przebadali jego trzeźwość. Alkomat wskazał 2 promile alkoholu. Użytkownik hulajnogi nie tylko się potłukł – będzie musiał także zapłacić mandat w wysokości 2500 zł, który wręczyli mu policjanci.
Fot. Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie