
Wyobraźcie sobie, że musicie spać na gołej ziemi, a schronienia szukać przy zimnych ścianach budynków. Starać się przetrwać, żeby dożyć do dnia następnego...
Tak postępował pewien 66-latek, któremu pomogli strażnicy miejscy.
O bezdomności mówi się w dwojaki sposób: że trzeba chronić mieszkańców przed agresorami, poddającymi się uzależnieniom, albo, że potrzebującym należy pomagać. Za krótkim słowem "bezdomny" kryją się różne historie, najczęściej nie do końca poznane przez osoby trzecie.
Przed południem, 26 października, funkcjonariusze Straży Miejskiej otrzymali zgłoszenie o bezdomnym człowieku. Mężczyzna leżał pod arkadami na ul. Garbarskiej; był całkowicie trzeźwy, ale skarżył się na silny ból nogi. Przyznał, że w danym miejscu spędził kilka ostatnich nocy.
Dodatkowy medyczny patrol SM opatrzył mężczyznę. Zaproponowano mu przetransportowanie do ośrodka interwencji kryzysowej; zgodził się bez wahania. Dał sobie pomóc. Wezwano do niego również pracownicę opieki społecznej. Po konsultacjach zapadła decyzja, że potrzebujący człowiek otrzyma tymczasowo miejsce w buforowej placówce dla osób w kryzysie bezdomności przy ulicy Wóycickiego.
Ta historia skończyła się dobrze. Ile jednak podobnych sytuacji doprowadza do tragedii i ludzkiego dramatu. Zbliża się zima, a więc najcięższy okres dla ludzi, pozbawionych ciepłego kąta i nie raz jedzenia, tak podstawowych rzeczy, niezbędnych do życia.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie