
Wiadukt Markiewicza na Karowej wybudowano w roku 1905. Był to pierwszy łagodny wjazd na skarpę wiślaną, którą bez większych problemów mogły wjechać furmanki z piaskiem, który był wydobywany z Wisły w pobliżu Powiśla przez tak zwanych piaskarzy. Piasek jest podstawowym materiałem budowlanym i był niezbędny na wielu budowach w szybko rozwijającej się na przełomie wieku dziewiętnastego i dwudziestego stolicy. Wszystkie warszawskie ulice były bardzo strome dość wspomnieć pobliską Bednarską, oboźną czy już nieistniejącą już ulicę Źródłową. Od pokonywania tych stromych ulic się powiedzenie „kombinuje jak koń pod górę” Wiadukt na Karowej rozwiązał na jakiś czas problem transportu z Powiśla do położonych wyżej dzielnic a wkrótce problem, został permanentnie rozwiązany, gdyż furmanki zostały wyparte przez samochody ciężarowe. Karowa prawie całkowicie opustoszała kilka lat temu, kiedy Krakowskie Przedmieście zostało zamknięte dla prywatnych samochodów osobowych, stąd stała się tak trochę ulicą prowadzącą znikąd donikąd i stała się parkingiem. Nie mniej od jakiegoś czasu tuż przy wiadukcie ujawniło się jakieś małe źródełko, z którego wybija woda i stworzyło się małe jeziorko. Porasta je już roślinność typowa dla podmokłych terenów. Nie jest to dziwne, gdyż takich miejsc na skarpie jest znacznie więcej. Skarpa pracuje i powoli się obsuwa a pod nią, znajdują się podziemne rzeki. Jak do tej pory źródełkiem na Karowej nikt się nie zainteresował. Może jednak warto pochylić się nad tematem, ponieważ jak woda podmyje wiadukt, to mogą zacząć się poważne kłopoty.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie