Pytania bez odpowiedzi, czyli Strefa Czystego Transportu

Mam już swoje lata i tak bardzo nie powinienem przejmować się tak zwaną Strefa Czystego Transportu . Tak zwaną, ponieważ strefa obejmie tylko siedem procent obszaru miasta a pozostałe dziewięćdziesiąt trzy procent, znajdzie się poza powyższą strefą. Wychodzi na to, że w wyniku podziału znaczna część Warszawy znajdzie się w brudnej strefie transportu. Mieszkańcy kilkunastu dzielnic stanowiących większość nie zasłużyli na czystsze powietrze zarezerwowane tylko dla najbogatszych mieszkańców centrum? Samo wprowadzenie strefy w lipcu przyszłego roku zmieni niewiele. Posiadacze starych diesli będą sobie mogli nimi jeździć jeszcze przez co najmniej cztery lata. Jednak jeśli ich się pozbędą, celem wymiany na nowszy model będą musieli już kalkulować, aby mieć możliwość wjazdu do strefy w roku 2032, ponieważ wtedy najstarszy diesel spełniający wymogi będzie mógł mieć maksymalnie 11 lat.

Aby mieć spokojną głowę trzeba już teraz kupować samochód wyprodukowany po lipcu roku 2022 a dla większości mieszkańców, jest to kosmiczny wydatek. Podobnie jest z samochodami napędzanymi silnikami benzynowymi i kupując taki samochód, obecnie musi być on wyprodukowany po lipcu 2015 roku a ceny takich samochodów, też nie należą do najniższych. Najlepszym rozwiązaniem byłoby kupno samochodu elektrycznego. Jednak pomimo tego, że samochody takie dostępne są od ponad dekady, Warszawa praktycznie nie jest przygotowana na ich masowe pojawienie się, ponieważ nie ma dostatecznej ilości ładowarek. Obecnie elektryczne samochody są uprzywilejowane i mogą poruszać się po bus pasach oraz ich kierowcy nie płacą za parkowanie w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. Niestety nie ma żadnej deklaracji ze strony warszawskiego ratusza, że te przywileje będą obowiązywać wiecznie.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: