Reklama

Rowerowe wraki

22/02/2024 01:36

Rowerowe wraki powoli stają się kolejnym warszawskim problemem. Rower w odróżnieniu od samochodu nie posiada żadnych elementów ani oznaczeń, przy pomocy których można odnaleźć lub zidentyfikować jego właściciela. Warszawskie psy mają wszyte specjalne chipy, dzięki którym można ustalić nie tylko ich właściciela, ale również czy zwierzak a głównie pies, czy kot posiada odpowiednie szczepienia. Jeśli każdy rower posiadałby podobny chip bez problemu Straż Miejska, mogłaby ustalić właściciela pojazdu. Pomogłoby to nie tylko w odnajdywaniu właścicieli rowerowych wraków, ale również skradzionych rowerów. Osoba kupująca używany rower mogłaby sprawdzić chip i miałaby pewność czy rower jest danego właściciela, czy pojawia się podejrzenie, że może być kradziony.

Podobne chipy powinny mieć alufelgi samochodowe, które są kradzione na potęgę w Warszawie, ale jest to temat na odrębny artykuł. Rowery są porzucane najczęściej właśnie przez złodziei, którzy po odjechaniu w bezpieczne miejsce odkręcają z roweru wartościowe części takie jak przerzutki czy koła z drogimi oponami a ramę jako bezwartościową, pozostawiają w krzakach lub na jakimś podwórku. Zdarza się też i to wcale nierzadko, że rowerzysta pozostawia gdzieś swój wehikuł i potem nie pamięta miejsca. W trzecim przypadku tak naprawdę nie wiadomo gdzie wyrzucić wyeksploatowany i nienadający się już do jazdy rower. Zamiast szukać odpowiedniego miejsca do jego utylizacji, łatwiej go jest gdzieś pozostawić i niech inni się martwią. Dlatego coraz częściej w parkach, jak i na podwórkach widzimy porzucone rowerowe wraki, z którymi tak naprawdę nie wiadomo co zrobić.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:

Zobacz także:

Społecznościowy sklep monopolowy