
Ścieżka rowerowa na Browarnej jest karygodnym przykładem dyskryminacji pieszych w Warszawie. Ścieżka rowerowa przez rowerzystów zajmuje całą szerokość chodnika a dla pieszych, zostaje tylko trawnik lub wąziutki paseczek, przez który i tak nie da się przejść, ponieważ ktoś ustawił tam mobilne słupki drogowe. Naszym największym osiągnięciem jest wytyczanie ścieżek rowerowych, jak i kontr pasów przy pomocy białej farby a czasem z domieszką czerwonej bez zapoznania się z okolicznym ruchem, a także sytuacją drogową danego miejsca. W tym przypadku równie konstruktor oraz architekt doszli zapewne do wniosku, że w tym miejscu po chodniku nikt nie chodzi lub ilość pieszych jest tak znikoma, że szkoda, aby chodnik w tym miejscu się marnował to po całej szerokości, zrobiono ścieżkę dla rowerów.
Tych ostatnich też w tym miejscu jak na lekarstwo i to przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest taki, że po płytach chodnikowych słabo się jeździ rowerem, a jeśli już to lepiej pojechać sąsiednią alejką parkową gdzie jest zakaz jazdy dla tych jednośladów. Z udrożnieniem tego miejsca dla pieszych w zasadzie nie powinno być żadnego problemu. Wystarczy niewielka ilość białej farby i odpowiedni szablon do namalowania piktogramu sylwetki osoby dorosłej z dzieckiem określającego, że po chodniku mogą poruszać się zarówno rowerzyści, jak i piesi. Jednak wtedy w takim miejscu piesi mają bezwzględne pierwszeństwo, a to się komuś widocznie nie podoba i na Browarnej jest, jak jest.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie