
Przy ulicy Księdza Ignacego Jana Skorupki mieści się twór pod nazwą Skłot Przychodnia . Skłot to w moim rozumowaniu jakaś nieruchomość zajęta bezprawnie przez nowego najemcę mającego gdzieś prawo do czyjejś własności. W tym przypadku właścicielem jest miasto, które posiada wiele pustostanów i przymknęło oko na zabór jednego z nich przez nielegalnych najemców. Jednak w świetle prawa to miasto w dalszym ciągu jest właścicielem budynku i powinno zadbać o przyzwoity zewnętrzny wygląd budynku, który od strony ulicy wygląda tak, jak wygląda. Od podwórka jest jeszcze gorzej i jest tam po prostu składowisko śmieci sięgające pierwszego piętra. Skusiłem się odwiedzić to miejsce, jako że na mapie Google są zaznaczone w tym miejscu dwa murale, których niestety nie stwierdziłem na miejscu. Nie bardzo mnie interesuje, co się dzieje w środku budynku, ale sądząc po elewacji, nie może dziać się tam nic dobrego. Z internetów można się dowiedzieć, że w środku odbywają się cykliczne imprezy w dodatku biletowane. Skoro budynek wygląda tak, jak wygląda to ciekawe, kto wydał zgodę na masowe imprezy w takim zaniedbanym miejscu? Anarchia anarchią i można nie respektować prawa do czyjejś własności, jednak są przepisy dotyczące bezpieczeństwa, które trzeba respektować, ponieważ w innym przypadku może to skończyć się tragicznie. Jako że jestem urodzonym anarchistą (niepraktykującym), chciałbym odwiedzić kiedyś to miejsce i wpaść na jakiś punk rockowy koncert. Przyznam się jednak, że trochę się boję i wolę odwiedzać sprawdzone i bezpieczne miejsca.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie Zdzisławie, to w końcu interesuje pana co się dzieje w środku, czy nie interesuje? Może zamiast dramatyzować zapuka pan do drzwi. Na pewno ktoś z panem pogada i nie pogryzie.