
Slumsy w Śródmieściu znajdziemy na każdym kroku i trzeba się dobrze rozglądać i szukać, aby znaleźć kawałek wolnej ściany lub elewacji budynku, na której nie pozostawili śladów farby bezmyślni wandale. Jednym słowem Śródmieście Warszawy wygląda fatalnie i nie trzeba dodawać, że zupełnie nic się z tym nie robi i to już od przynajmniej trzech dekad. Często samo czyszczenie elewacji niewiele da, gdyż i tak będzie widać ślady po bazgrołach a, jak domorośli artyści, odnajdą kawałek czystego miejsca, to bohomazy pojawią się za kilka dni. Takie remonty są bardzo kosztowne i na ten cel w samym Śródmieściu trzeba będzie wydać setki milionów złotych. To jest potężna skala problemu, którą w ostatnim czasie zauważono nawet w ratuszu i postanowiono walczyć z tym procederem. Niestety nic nie zapowiada, aby ta walka była skuteczna i odniosła żaden pozytywny skutek. Ratusz walkę zamierza rozpocząć od edukacji, na którą jak widać, jest już stanowczo za późno. W Warszawie należy podjąć i to szybko bardziej radykalne środki oczywiście zgodne z literą prawa, aby potencjalny wandal zdał sobie sprawę z nieuchronności wysokiej kary, jaką przyjdzie mu zapłacić za niszczenie cudzej własności, ponieważ taką są elewacje budynków. Walka nie będzie łatwa jednak na pewno, nie wystarczy jedna konferencja prasowa i spektakularne wyczyszczenie kawałka elewacji jak to miało miejsce na ulicy Chmielnej, aby wygrać wojnę. Od czasu do czasu będę wracała na front, aby zobaczyć, jakie są postępy działań ratusza. W Aleje Armii Ludowej odwiedzę za pół roku i zobaczę czy coś się zmieni. Zakładam, że jeśli będą jakieś zmiany to raczej na gorsze. Obym się mylił.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie